Prace budowlane przy obwodnicy Stężycy w ciągu drogi wojewódzkiej 801 zakończyły się o czasie, 30 września tego roku. Miesiąc później zakończono odbiory techniczne. Z długo wyczekiwanej drogi formalnie nadal nie można jednak korzystać. Urzędnicy czekają na brakujące dokumenty.
Obwodnica Stężycy to jedna z ważniejszych dróg, jakie budowano w ostatnim roku w całym województwie. Dzięki niej, ruch na zatłoczonej trasie Puławy-Warszawa będzie wyprowadzony poza miejscowość.
– Dla nas to jest rewelacja, Stężyca w końcu odetchnie. U nas ruch jest naprawdę duży i mieszkańcy nie czuli się bezpiecznie przechodząc przez ulicę. Po otwarciu tej drogi wszystko się zmieni – mówi Zbigniew Chlaściak, wójt Stężycy.
Początkowo wydawało się, że droga zostanie oddana do użytku jesienią. Na to, że obędzie się bez opóźnień wskazywało dobre tempo prac. Wykonawca, firma Strabag, swoje zadanie zakończyła w terminie.
Prace ruszyły pod koniec października 2019 roku, a zakończyły się 30 września tego roku. Przez kolejny miesiąc trwały odbiory techniczne. Droga pod względem budowlanym jest już gotowa, ale na skrzyżowaniach nadal stoją barierki. Formalnie korzystać z niej nie można. Kiedy to się zmieni?
– Nie możemy wskazać jeszcze dokładnego terminu, ale bardzo byśmy chcieli otworzyć tę obwodnicę do końca tego roku – mówi Jarosław Koziej, naczelnik Wydziału Budowy w lubelskim Zarządzie Dróg Wojewódzkich.
Szansa na to, że uda im się do jeszcze przed świętami jest niewielka.
Jak tłumaczy urzędnik, obecnie trwa ostatni już etap, czyli kompletowanie i analiza dokumentacji powykonawczej. Problem w tym, że nie wszystkie niezbędne dokumenty dotarły do inwestora. Chodzi o dane z ośrodka geodezji i kartografii, który boryka się z problemami kadrowymi związanymi z pandemią. ZDW oczekuje na uzupełnienie dokumentów.
Obwodnica Stężycy
Nowa droga o długości 6,1 km, mija Stężycę od północy i wschodu. Po otwarciu stanie się częścią drogi wojewódzkiej 801. Jej koszt to niecałe 57 mln zł. Większość tej sumy sfinansowano ze środków zewnętrznych.