Gdyby nie pomoc setek ludzi, już jutro emerytowana nauczycielka Grażyna Maciążek z Lublina wraz z ukochanym psem Rufikiem i kotem Maćkiem trafiłaby na ulicę.
– Pójdziemy spać na dworzec, bo na ławce przecież zamarzniemy – mówiła bezradnie. Prosząc o pomoc nie spodziewała się, że odzew naszych Czytelników będzie aż tak wielki. Zresztą my też się tego nie spodziewaliśmy.
Wczoraj pani Grażyna oglądała mieszkanie, do którego dziś będzie się przeprowadzać. Wnętrze sprawiło na niej nieprawdopodobne wrażenie. Nie obyło się bez łez, a wzruszenie dosłownie odbierało głos.
– Jak to? Będę mieć kuchnię? Ja w życiu nie miałam samodzielnej kuchni. Zawsze była wspólna – mówiła. – A jak Maciek i Rufik się ucieszą! Wreszcie będą u siebie.
Ale mieszkanie to jeszcze nie wszystko. Akcja, w którą włączyli się nasi czytelnicy, już wkrótce zmieni całe życie pani Grażyny.