Mieszkańcy Parczewa skarżą się do radnych na jakość wody. – Na dowód przynoszą do nas nawet pojemniczki z wodą – mówi Mirosław Naumiuk, przewodniczący rady. Z kolei Marek Perliński, prezes Zakładu Usług Komunalnych, nie ukrywa, że ostatnie płukanie sieci wodociągowej odbyło się 15 lat. Ale kolejne planowane jest właśnie teraz.
O tej sprawie pisaliśmy już wcześniej, gdy interpelację do burmistrza skierował radny Łukasz Gołąb (KWW Forum Samorządowe). Ludzie narzekali bowiem, że z kranów leci im „coca-cola”, bo kolor wody był bardzo zbliżony do popularnego napoju. Okazuje się, że problem nie zniknął.
– Mieszkańcy przesyłają nam wiele skarg, również smsów ze zdjęciami wody, dostarczają nawet pojemniki z wodą – przyznaje Mirosław Naumiuk, przewodniczący rady w Parczewie.
Z kolei radny Adam Wiśniewski zwraca uwagę na jeszcze inny aspekt. – Mieszkańcy otrzymują produkt, który nie jest pełnowartościowy. Poza tym, często muszą spuścić wiele wody, by zaczęła płynąć czysta, a nie brunatna. To, co się dzieje od piątku, to jest tragedia. Woda nie nadaje się do picia, a chyba nawet nie do kąpieli. Proszę podjąć działania w celu naprawy – apelował na ostatniej sesji Wiśniewski.
Radni zwrócili się wówczas do prezesa Zakładu Usług Komunalnych o wyjaśnienia. – Są dwa sposoby na pozbycie się manganu i związków żelaza z wody. Bo to one dają barwę rdzawą. Jeden jest mechaniczny, drugi chemiczny – zaznacza Marek Perliński.
Za proces chemiczny odpowiada instalacja, która dawkuje do wody odpowiedni preparat oczyszczający. – Natomiast do tej pory w Parczewie stosowaliśmy metodę mechaniczną, czyli oczyszczanie sprężonym powietrzem pod ciśnieniem. A wszelkie złogi zalegające na rurach wypychane były poduszkami wodnymi – tłumaczy szef spółki. Ale ostatni raz płukanie parczewskiej sieci wodociągowej odbyło się 15 lat. – A powinno się to robić co 7-10 lat – nie ukrywa Perliński.
Jednak takie płukanie może rodzić problemy. – Sieć na niektórych odcinkach wymaga remontu. Płukanie w tych miejscach może spowodować rozszczelnienie – podkreśla prezes. – Ostatnio zamontowane rury z PCV powinny to wytrzymać.
Agregat do płukania sieci to wydatek ok. 200 tys. zł. – Udało nam się wynająć taki agregat, ale o mniejszej mocy. Będzie w naszej dyspozycji przez 2 tygodnie. Będziemy płukać na tych odcinkach, gdzie mamy najwięcej zgłoszeń – zapowiada Perliński. Na początek spółka ma zająć się siecią w miejscowościach pod Parczewem. – Jeśli zostanie trochę czasu, to zajmiemy się w pierwszej kolejności ulicą Kościelną – zapowiada szef ZUK, dodając, że do końca roku cała sieć powinna zostać przepłukana.
Ale zdaniem radnego Łukasza Gołąba to za mało. – Te działania mają charakter doraźnego rozwiązania. W mojej ocenie konieczna jest modernizacja najstarszych odcinków sieci. Wiem, że to nie będzie tanie, ale wnioskuję, aby to ująć w planie rozwoju sieci na kolejne lata – podkreśla radny.
Tymczasem burmistrz Paweł Kędracki (PiS) zapowiada tylko, że w lipcu temat jakości wody pojawi się na walnym zgromadzeniu spółki.