To mogło się skończyć naprawdę tragicznie. 65-letnia kobieta zasłabła za kierownicą hyundaia i staranowała autem latarnię.
Działo się to w weekend w Parczewie. Niedługo po tym, jak hyundai uderzył w latarnię, nadjechał policyjny patrol. Funkcjonariusze zobaczyli unoszący się nad Aleją Zwycięstwa dym i kurz, więc zatrzymali radiowóz. Gdy zorientowali się, do czego doszło, wezwali kolejne służby.
– Wewnątrz samochodu znajdowała się kobieta, która z pomocą policjantów opuściła pojazd, a następnie została przekazana pod opiekę ratownikom medycznym – relacjonuje sierż. sztab. Ewelina Semeniuk, rzeczniczka parczewskiej policji.
Poszkodowana czuła się na tyle dobrze, że mogła opowiedzić przebieg zdarzenia. Okazało się, że wracała z grzybobrania, nagle źle się poczuła, zasłabła i dlatego straciła panowanie nad pojazdem. Była trzeźwa. Po badaniach lekarskich została zwolniona do domu. A za spowodowanie kolizji pouczona.