Nie będzie jednak umorzenia sprawy Artura K., lekarza weterynarii, który miał proponować rolnikowi z gminy Podedwórze podmianę próbki krwi od świni, w rejonie zagrożonym ASF. Prokuratura Rejonowa w Parczewie wniosła sprzeciw.
Przypomnijmy że tydzień temu w Sądzie Rejonowym w Białej Podlaskiej odbyło się posiedzenie w przedmiocie warunkowego umorzenia tego postępowania. Orzeczenie sędzia Marta Załęska odczytała jednak w piątek. Okazało się że 5 czerwca do akt sprawy wpłynęło pismo Prokuratora Rejonowego z Parczewa.
– Sprzeciwia się on warunkowemu umorzeniu postępowania i wnosi o skierowanie sprawy na rozprawę – zaznacza sędzia Załęska. W uzasadnieniu podaje, że charakter i okoliczności popełnienia przestępstwa przez oskarżonego wskazują na to, że szkodliwość społeczna zarzucanego czynu jest znaczna. – Sąd po zapoznaniu się z pismem, postanawia skierować sprawę na rozprawę (...). Warunkowe umorzenie postępowania na obecnym etapie czynności procesowych, byłoby co najmniej przedwczesne. Sprawa ze względu na jej wagę i wydźwięk w lokalnej społeczności wymaga rozpoznania jej na zasadach ogólnych – dodała sędzia. Rozprawa ma się odbyć 11 października.
Chodzi o zdarzenie z września ubiegłego roku. Wówczas Artur K. chciał porozmawiać z hodowcą, u którego miał przeprowadzić kontrolę w miejscowości Piechy. Powinien tam wykonać badania na obecność afrykańskiego pomoru świń (ASF). Wybrał numer, chcąc porozmawiać z rolnikiem. – Mamy uwalnianie gminy w tej chwili z tej zapowietrzonej strefy i mam u pana krew pobrać. Podłożyć od kogoś, czy będziemy się szarpać? – miał zapytać rozmówcę Artur K.
Szybko jednak okazało się, że lekarz pomylił rozmówców. Rolnik nosi bowiem to samo nazwisko, co dziennikarz lokalnej „Wspólnoty Parczewskiej”. – No wezmę od kogoś i podam jako próbkę od pańskiej świni. Czy przyjeżdżać i pobierać krew – miał dopytywać Artur K.
Zawiadomienie w tej sprawie trafiło do Prokuratury Rejonowej w Parczewie, która postawiła lekarzowi zarzut niedopełnienia swoich obowiązków poprzez złożenie propozycji zaniechania pobrań krwi, w kierunku badań na obecność ASF. Artur K. zaproponował podmianę próbek, na próbki z innego gospodarstwa. Oskarżony nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień.
Teraz, ani lekarz weterynarii Artur K., ani jego adwokat również nie chcieli komentować tej sprawy.