Rozmowa z Pawłem Sasinem, zawodnikiem Górnika Łęczna
- Jak mecz ze Skrą wyglądał z perspektywy boiska?
– Widać było, że przez większość spotkania prowadziliśmy głównie atak pozycyjny. Nie udało nam się stworzyć wielu klarownych sytuacji żeby dać bramkarzowi rywali się pomylić. Dopiero po straconym golu zaczęliśmy wstrzeliwać więcej piłek w pole karne przeciwnika i coś zaczęło się dziać. Przed pierwszym gwizdkiem trener uczulał nas, że to spotkanie tak właśnie może wyglądać i będziemy musieli cały czas prowadzić grę. Przegrywaliśmy i jako pozytyw należy uznać zdobycie bramki dającej remis.
- To jednak bardziej strata dwóch punktów niż zdobycz jednego?
– Na pewno bo graliśmy u siebie. W ostatnich meczach prezentujemy niezłą dyspozycję regularnie punktujemy większość spotkań przechylając na naszą korzyść. Jednak każdy mecz jest inny. Skra postawiła nam twarde warunki licząc głównie na kontry.
- W tym sezonie lepiej gra się wam na wyjazdach?
– Tak wskazują na to statystyki, ale przeciwko drużynie z Częstochowy chcieliśmy wygrać przed własnymi kibicami, ale się nie udało. Musimy dokonać analizy i szybko wyciągnąć wnioski bo już we wtorek czeka nas mecze Pucharu Polski, a w sobotę kolejne starcie ligowe. Wracając do tego remisu, to być może w czerwcu to „oczko” zadecyduje o naszym awansie.
- No właśnie. W lidze czeka was wyjazd na gorący teren do Stali Rzeszów
– W każdym meczu walczymy o zwycięstwo i to się nie zmienia. Wyjazdy w tym sezonie nam służą, bo grając w Łęcznej rywale oddają nam pole gry. Kiedy my gramy jako goście wygląda to nieco inaczej. Mecze są bardziej otwarte, a my pokazaliśmy, że umiemy to wykorzystać. Fajnie jest być liderem, ale różnice w tabeli są znikome.
- Zanim jednak odbędzie się mecz w Rzeszowie, czeka was spotkanie Pucharu Polski z Rekordem Bielsko Biała
– W poprzednich sezonach nasza przygoda w tych rozgrywkach trwała bardzo krótko. Teraz jest inaczej i jest szansa przejść do kolejnej rundy. Wiemy, że czeka nas jednak trudne spotkanie. Już we wcześniejszej fazie Gryf Słupsk postawił nam ciężkie warunki grając bardzo ambitnie. Spodziewamy się, że Rekord grający w niższej lidze od nas będzie chciał sprawić niespodziankę. Najważniejsze jest odpowiednie podejście mentalne. Jeżeli wybiegniemy na boisko skoncentrowani na zwycięstwie to tak właśnie będzie.