Po ponad roku bezumownej dzierżawy, janowska klacz Encarina wróciła wreszcie z Arabii Saudyjskiej do domu. – Jest w dobrej kondycji – przyznaje Lucjan Cichosz, prezes stadniny. Pytanie, czy uda się odzyskać pieniądze za przetrzymywanie klaczy.
Czteroletnia czempionka została wydzierżawiona za 43 tys. euro do arabskiej stadniny Al Wabel Stud w 2019 roku. W sierpniu ubiegłego roku miała wrócić do Janowa Podlaskiego. Tak się nie stało. – Stadnina nie wyraziła zgody na przedłużenie okresu dzierżawy – mówił w maju Lucjan Cichosz, szef stadniny. W sprawę miały się zaangażować ambasada Arabii Saudyjskiej w Polsce i ambasada Polski w Arabii Saudyjskiej.
W końcu udało się. W ubiegłym tygodniu czempionka wróciła do domu. – Jest zdrowia i w dobrej kondycji. Została zbadana – podkreśla Cichosz. – Z prawnikiem będziemy analizować, jak dochodzić rekompensaty za bezumowną dzierżawę. Wcześniej wysłaliśmy już monit do Arabii, wystawiliśmy fakturę, ale druga strona to zlekceważyła – zaznacza prezes.
Umowa przewidywała możliwość pobrania jednego zarodka. – Nie mamy możliwości sprawdzenia jak było w rzeczywistości. Mogli wypłukiwać, ile chcieli. Dalsze rozrody to pokażą, jaka jest kondycja – zauważa Lucjan Cichosz.
Wcześniej arabski dzierżawca tłumaczył się, że klacz nie została zwrócona z uwagi na trwającą pandemię i trudności w zorganizowaniu transportu do Europy. – To był tylko wybieg – komentuje szef janowskiej stadniny.
Umowę dzierżawy klaczy podpisał jeszcze poprzedni prezes Grzegorz Czochański. – Nie wystarczy podpisać umowę dzierżawy i zgarnąć do kasy trochę gotówki. Trzeba jeszcze wiedzieć, komu warto, a komu nie, wydzierżawić cenną młodą klacz – zauważa Marek Szewczyk, autor branżowego bloga „Hipologika”. – Poza tym, wygląda na to, że umowa dzierżawy, jaką zawarł były szef janowskiej stadniny, ma kiepskie zabezpieczenie na wypadek, gdyby dzierżawca nie chciał zwrócić klaczy.
Znawcy tematu mają jeszcze inne wątpliwości. – Encarina była nadzieją pokazową, ale należało mądrze wybierać pokazy dla tej młodej i wrażliwej klaczki. (…) Nagle zobaczyliśmy Encarinę na bliskowschodnich pokazach. Poszła w dzierżawę „bez żadnego trybu”, a pytany wówczas o to poprzedni prezes, zasłaniał się tajemnicą handlową – przypomina osoba z branży.
Podobne problemy miała też stadnina w Michałowie, która w lipcu 2019 wydzierżawiła, również do Arabii Saudyjskiej, cennego ogiera Equatora. Koń wrócił do Polski także z wielomiesięcznym opóźnieniem.
Przypomnijmy, że na początku roku janowska stadnina została dokapitalizowana kwotą 7,4 mln zł. – Złożyłem wniosek o kolejne środki na rozwój bazy hodowli bydła – przyznał niedawno Cichosz. Do tej pory, dzięki tym dodatkowym pieniądzom, stadnina zamontowała monitoring, wprowadziła też system rejestracji krów mlecznych.