Koniec laby, czas wracać do walki o punkty. Od mocnego uderzenia sezon 24/25 rozpoczną piłkarze Podlasia i Świdniczanki, którzy w sobotni wieczór zmierzą się na stadionie w Białej Podlaskiej. Można się spodziewać solidnej dawki emocji, ale i świetnej atmosfery, bo mecz zostanie rozegrany przy światłach i wystartuje o godz. 19.57.
W lecie obie drużyny „poszalały” na rynku transferowym i porządnie przemeblowały swoje kadry.
W tym tygodniu „Świdnia” ogłosiła jeszcze sporo transferów, a w sumie do zespołu Łukasza Gieresza w lecie dołączyli: Mikołaj Kosior (Motor Lublin/Wisła Puławy), Marcel Myszka (Avia Świdnik), Dawid Brzozowski (Polonia Bytom), Krzysztof Figiel (KS Cisowianka Drzewce), Bartosz Bayer, Krystian Ziętek (obaj Jagiellonia II Białystok) oraz Maciej Wojtak (Stal Stalowa Wola).
„Brzoza” po odejściu z Chełmianki grał w GKS Katowice i Polonii Bytom. Zaliczył 13 meczów na zapleczu ekstraklasy (jeden gol) i wiosną sześć w II lidze. Figiel to zawodnik z rocznika 2006, który był już na testach w zespole zimą razem z innym zawodnikiem KS Cisowianka, czyli Michałem Rucińskim.
Bayer był długo związany z Białymstokiem, ale 1,5 roku spędził ostatnio w trzecioligowej Olimpii Zambrów. Ziętek, to kolejny młodzieżowiec. Zawodnik z rocznika 2005 zaczynał przygodę z piłką we Vrotcovii Lublin. Przez ostatnie 1,5 sezonu zaliczył osiem meczów na poziomie III ligi dla rezerw Jagielloni i zdobył dwa gole. Wojtak jest wychowankiem Sokoła Nisko, a od rozgrywek 2017/2018 zakładał koszulkę „Stalówki”. Miał też epizod w Cracovii. W poprzednim sezonie zaliczył siedem krótkich występów w II lidze i zdołał nawet wpisać się na listę strzelców.
– Postawiliśmy na zawodników młodych, głodnych gry, którzy chcą się u nas wypromować. Liczymy, że uda nam się poprawić miejsce z poprzedniego sezonu, a trzeba przyznać, że przy lepszej dyspozycji mogliśmy skończyć ligę wyżej. Z drugiej strony nie zrobiliśmy tego, ale sporo meczów było na styku. Teraz spodziewamy się ciężkiej ligi, ale mamy swoje atuty i postaramy się je wykorzystać – mówi Łukasz Gieresz.
Jego podopieczni w dwóch ostatnich meczach kontrolnych strzelali po cztery gole, ale żadnego z nich nie wygrali. Najpierw ulegli Broni Radom 4:5, a w próbie generalnej zremisowali z Orlętami Spomlek Radzyń Podlaski 4:4. Co ciekawe, w tamtym spotkaniu do przerwy przegrywali aż 1:4. Teraz czeka ich pojedynek ze znacznie mocniejszym rywalem, który w sezonie 24/25 celuje w czołowe lokaty.
– Na pewno pod względem personalnym Podlasie to dla nas spora niewiadoma. Zapowiada się fajny mecz, bo zmierzymy się z jakościowym zespołem. Myślę, że po tych letnich zmianach kadrowych, czołowym w tej lidze. Mecz będzie rozgrywany przy światłach, więc atmosfera na pewno będzie fajna. Podchodzimy do tej inauguracji, jak do wyzwania. Mamy swój plan i w ostatnich dniach staraliśmy się wdrożyć go na treningach. Uważam, że Podlasie ma wszystko, żeby mówić głośno o swoich celach, to czołowa drużyna w naszej grupie, ale liga zapowiada się na bardzo wyrównaną i kluczowe będą detale, to one zdecydują – dodaje szkoleniowiec „Świdni”.
W Białej Podlaskiej ruch też był duży. W rubryce przybyli wpisani zostali: Dominik Maluga (Stal Stalowa Wola), Paweł Lipiec i Konrad Handzlik (obaj Star Starachowice), Maksym Gorzhuy (SK Poltava), Piotr Cichocki (Siarka Tarnobrzeg), Szymon Kaczyński (Wilga Garwolin), Michał Opalski (Garbarnia Kraków), Filip Kozłowski (LZS Starowice) oraz Mateusz Pękała (Polonia Warszawa). W drużynie został także Damian Lepiarz, a w kadrze na nowy sezon znalazł się... 15-letni Szymon Twarowski, który niedawno mógł się pochwalić powołaniem do reprezentacji Polski do lat 16.
– Szczerze to ciężko jest nam określić potencjał tej drużyny. Wiemy, że na papierze będzie silniejsza niż ostatnio. Kwestia, jak szybko zdążymy się zgrać na boisku, to może trochę potrwać. Wiedzieliśmy jednak o tym i tego się spodziewaliśmy, kiedy decydowaliśmy się na zmiany kadrowe. Chcemy być wyżej niż w poprzednich rozgrywkach. Skoro poprzednie sezony to były: szóste i piąte miejsce, to po letnich wzmocnieniach są podstawy, żeby myśleć o czwartej czy trzeciej lokacie. Nie chcemy głośno mówić więcej, bo liga wszystko zweryfikuje. Po 10 kolejkach będziemy znali odpowiedź. Ważne będzie, jak szybko „odpalimy”. Ostatnio po 10 kolejce, a mocno kończyliśmy. Sami jesteśmy ciekawi, jak będzie teraz – wyjaśnia Artur Renkowski, trener biało-zielonych.
A czego spodziewa się po pierwszym rywalu? – Na pewno w jakimś stopniu będą dla nas niewiadomą. Mamy swoje informacje, jak mogą zagrać i będziemy przygotowani. Podobnie jak my przeprowadzili jednak sporo zmian. Mają młodą drużynę, ale i jakościowych zawodników, którzy będą chcieli grać w piłkę, zapowiada się dobre spotkanie – dodaje opiekun Podlasia.