Za niebywały skandal uznał Jarosław Kaczyński, prezes PiS, sytuację związaną z upadkiem bialskiego PKS i zlekceważenie przez rządzących sprawy transportu publicznego.
Podczas konferencji prasowej rozmawiano głównie o transporcie publicznym i sytuacji PKS. Kaczyński przedstawił dziennikarzom fatalną sytuację pasażerów z wielu podlaskich wsi. Według prezesa PiS pasażerowie są skazani na wielokilometrowe wędrówki do najbliższego przystanku i na drastyczne podwyżki cen biletów.
Podkreślił, że po upadku PKS transport został przejęty przez firmę prywatną, która ograniczyła liczbę połączeń.
– Pani, która płaciła wcześniej za przejazd z dzieckiem na rehabilitację 2 zł, teraz musi zapłacić nawet 14 zł. Nie mieści się to w regułach państwa cywilizowanego. Winni są ci, którzy rządzą. Zrobiono to w Polsce w imię ideologii skrajnego liberalizmu odchodząc od zdrowego rozsądku. Rozkładamy ręce i wywieszamy białą flagę – zaznaczył prezes i ostrzegł, że podobna sytuacja, jak w Białej Podlaskiej może pojawić się w Zamościu i winnych miejscach kraju.
Obiecał, że w przypadku dojścia do władzy PiS nie dopuści do tego, aby przewozy ludności przestały być usługą publiczną.
Tę sytuację w komunikacji powiatu bialskiego przeanalizował wspierany przez Kaczyńskiego Grzegorz Bierecki, prezes SKOK-ów. Dopatrzył się, że jest to wynik błędów przy nowelizacji ustawy, wbrew prawu UE.
- W Białej Podlaskiej i okolicy możemy cofnąć się o około 100 lat, gdy ludzie muszą iść po 8 km do najbliższego przystanku. Koncesje przyznawane na obsługę transportu powinny być na cały obszar. Należy dokonać rewizji ustawy i taką pracę będziemy prowadzić – zapewnił.