Lubelskie struktury Nowej Lewicy formalnie wciąż nie mają przewodniczącego. Lokalni działacze ugrupowania nie uznają decyzji o zawieszeniu grupy posłów, w tym szefa partii w naszym regionie Jacka Czerniaka.
Na poniedziałkowym posiedzeniu członkowie rady wojewódzkiej lewicowej formacji przyjęli uchwałę, w której wyrażają sprzeciw wobec sposobu i trybu zawieszenia partyjnych kolegów przez szefa Nowej Lewicy Włodzimierza Czarzastego. Apelują do niego o wycofanie się z decyzji wobec Jacka Czerniaka, Marka Balta, Bogusława Wontora, Tomasza Treli, Wiesława Buża, Karoliny Pawliczak, Wiesława Szczepańskiego, Sebastiana Wierzbickiego i Wincentego Elsnera.
- Nie uznajemy zawieszenia wyżej wymienionych osób – informują w swoim stanowisku lubelscy działacze partii. I zwracają się z wnioskiem o zbadanie zasadności i legalności decyzji Czarzastego przez sąd partyjny.
Podczas poniedziałkowego posiedzenia miała być rozważana kwestia powierzenia obowiązków szefa lokalnych struktur partii. Funkcję tę pełni bowiem poseł Czerniak, który formalnie, na czas zawieszenia, stracił prawa członkowskie. Ten temat w ogóle jednak nie był dyskutowany.
- Decyzja w tej sprawie nie zapadła, bo jak zaznaczyliśmy w uchwale, nie zgadzamy się z decyzją Włodzimierza Czarzastego. Czekamy na wytyczne rady krajowej – mówi Piotr Zawrotniak, wiceprzewodniczący rady wojewódzkiej Nowej Lewicy w Lublinie.
Zamieszanie w lewicowej formacji zaczęło się od zawieszenia europosła i szefa partii na Śląsku Marka Balta. Wstawiła się za nim grupa polityków, w tym Jacek Czerniak, którzy swój sprzeciw wyrazili w liście przekazanym m.in. mediom. W sobotę rano, tuż przed posiedzeniem zarządu krajowego, sześcioro z nich decyzją przewodniczącego Czarzastego zostało zawieszonych. Po obradach taki sam los spotkał kolejnych dwóch posłów.