Lewica rozpoczęła dziś kampanię wyborczą w regionie, chce być alternatywą dla PO i PiS oraz namawia inne ugrupowania z Lubelskiego do przedwyborczej debaty.
- Idziemy do ludzi z lewicową wizję. 9 października wszyscy mający serca po lewej stronie zagłosują na SLD - mówił dziennikarzom Jacek Czerniak, szef Sojuszu w regionie i lider lubelskiej listy partii do Sejmu.
Wtórował mu poseł Zbigniew Matuszczak. - Po wyborach zmieni się ziemia lubelska. Chcemy żeby było więcej miejsc pracy, rozwinięta infrastruktura, oddłużona służba zdrowia. Potrzeba: pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy - stwierdził polityk.
- W Polsce jest za dużo niesprawiedliwości, przerażającego rozwarstwienia, a miliony ludzi cierpią biedę i niedostatek. Coraz częściej osoby prężne i wartościowe szukają chleba u obcych za granicą. Media, zwłaszcza gazety, nie są w polskich rękach i wielu Polaków ma zmąconą świadomość - mówiła prof. Maria Szyszkowska (kandyduje z lubelskiego okręgu wyborczego).
Szyszkowska dodała, że polityka spływa krwią i jest dużo niewyjaśnionych morderstw. - Przykładem jest sprawa śmierci Andrzeja Leppera o której krążą rozmaite wieści. Ja z nim współpracowałam i nie wierzę, żeby odebrał sobie życie - stwierdziła profesor.
Siwiec krytykował trwającą kampanię wyborczą. - Ja jestem zniesmaczony. Mnie się ciągle wydawało, że kampania polega na sporze, a kampania w Warszawie wygląda jak gra w klasy. Jeden przywódca idzie do jednej telewizji i uważa, żeby nie skrzyżować szlaków z innym przywódcą. Uciekają przed sobą nawzajem. To nie jest poważne - stwierdził.
Jacek Czerniak zaprosił wszystkie komitety, które wystawiły kandydatów w Lubelskim do Sejmu do debaty na temat rolnictwa, służby zdrowia, bezrobocia i szans młodych ludzi na pracę. Proponuje, żeby taka debata odbyła się w radiu lub telewizji publicznej.