Sejm odrzucił wniosek o nieufności dla Przemysława Czarnka. Przeciwko odwołaniu ministra edukacji głosowało 236 posłów. Wśród nich Monika Pawłowska, która jeszcze niedawno mówiła, że powołanie Czarnka na stanowisko „to hańba”.
Wniosek o wotum nieufności dla ministra Czarnka złożyli w czerwcu posłowie Koalicji Obywatelskiej. Według nich szef resortu edukacji i nauki wykazuje „brak wiedzy, doświadczenia i zwykłej odpowiedzialności za niezwykle ważną materię, jaką jest kształcenie i wychowanie dzieci i młodzieży”.
Politycy opozycji zarzucali też Czarnkowi, że poprzez lokalne kuratoria chce zbyt mocno wpływać na edukację. Twierdzili też, że stara się odebrać rodzicom wpływ na najważniejsze decyzje dotyczące kształcenia ich dzieci.
– Z takim ministrem polska szkoła dalej nie pojedzie – mówił w trakcie sejmowej debaty poseł KO Rafał Grupiński.
Sam Czarnek nazywał kłamstwem zarzuty, że to kuratorzy mają wybierać dyrektorów szkół. Mówił też o proponowanym przez niego i krytykowanym przez opozycję „pakiecie wolnościowym” dla polskich uczelni.
– Musimy zrobić tak, żeby te lewackie bojówki na uniwersytetach przestały terroryzować naszą młodzież – przekonywał minister, w którego obronie stanęli posłowie Prawa i Sprawiedliwości na czele z premierem Mateuszem Morawieckim.
– Będziemy bronić nie tylko pana ministra, będziemy bronić prawa naszych dzieci do normalnej szkoły, prawa naszej młodzieży do nauki bez lewackiej indoktrynacji – mówił premier.
Ostatecznie za wotum nieufności głosowało 205 parlamentarzystów, siedmiu wstrzymało się od głosu, zaś w obronie Czarnka opowiedziało się 236, głównie z Prawa i Sprawiedliwości.
W osób przeciwnych odwołaniu ministra była posłanka z okręgu chełmskiego Monika Pawłowska, która nie należy do Klubu Parlamentarnego PiS, ale od marca jest związana z Porozumieniem Jarosława Gowina, wchodzącym w skład obozu władzy. Wcześniej należała do Lewicy i jako jej kandydatka dostała się do Sejmu.
– To hańba dla państwa polskiego, że ktoś taki jak Przemysław Czarnek ma objąć resort oświaty i szkolnictwa wyższego – mówiła w październiku ubiegłego roku, jeszcze jako posłanka Lewicy. W listopadzie, podczas jednego z protestów przed ministerstwem apelowała do premiera. – Jeżeli nie ma pan odwagi aż tyle, żeby w trybie natychmiastowym zdymisjonować ministra Czarnka za jego karygodną postawę, za jego karygodne słowa, to proszę mieć chociaż tyle odwagi, i podpowiadam to panu, żeby wysłać go na bezpłatny urlop.
Jeszcze przed objęciem przez Czarnka ministerialnej funkcji, Pawłowska doniosła na niego do sejmowej komisji etyki. Poszło o homofobiczny wpis na Twitterze, za co komisja ukarała polityka naganą.
Środowe głosowanie posłanki skomentowali m.in. działacze Młodej Lewicy, czyli młodzieżówki lewicowej formacji. – Ta kobieta powinna trafić do podręczników biologii jako idealny przykład bezkręgowca – pisali w mediach społecznościowych, dołączając jej zdjęcie z konferencji, na której wypowiadała się przeciwko Czarnkowi.
Chcieliśmy zapytać Monikę Pawłowską o jej zmianę opinii o ministrze, ale nie odbierała telefonu.