Warszawska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa dotyczącego majowej manifestacji przedsiębiorców. Senator Jacek Bury został wtedy zaprowadzony do radiowozu. Polityk nie zgadza się z decyzją śledczych.
- Absurdem jest twierdzenie, że senator wykonuje obowiązki tylko w Senacie - tak Jacek Dubois, pełnomocnik senatora Jacka Burego (Koalicja Obywatelska) komentował z czwartek decyzję warszawskiej prokuratury. Ta pod koniec czerwca odmówiła wszczęcia śledztwa, którego prowadzenia domagał się polityk.
Chodzi o „Strajk przedsiębiorców”, czyli majową manifestację w Warszawie. Był na niej obecny i Bury. Doszło do spięć z policją, podczas których polityk został wyprowadzony z tłumu i doprowadzony do radiowozu. Bury wiele razy podkreślał, że policjanci użyli wobec niego siły, mimo że pokazywał legitymację senacką.
Z kolei policja utrzymywała, że polityk sam wszedł do radiowozu i nie chciał z niego wyjść.
Bury na początku czerwca złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dwóch warszawskich policjantów. - Doszło do nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy, którzy zatrzymali senatora, niedopełnienia obowiązków przez niesporządzenie protokołu zatrzymania oraz użycie bezprawne przemocy wobec senatora – mówił w czwartek adwokat Jacek Dubois, pełnomocnik Burego.
Zdaniem prokuratury, która odmówiła wszczęcia śledztwa, Bury podczas protestu nie wykonywał mandatu senatora.
Dlatego polityk już złożył zażalenie na decyzję śledczych.