Prawie dwukrotnej podwyżki może spodziewać się marszałek województwa Jarosław Stawiarski. Znacząco wzrosną także diety radnych sejmiku. Gotowe są już projekty uchwał w tej sprawie
Podwyżki to efekt zmian w przepisach dotyczących wynagradzania osób pełniących najważniejsze funkcje w państwie. Zmieniły się tzw. kwoty bazowe, co oznacza, że maksymalne zarobki wójtów, burmistrzów, starostów i prezydentów miast oraz marszałków województw wzrosną o 60 proc., z 12,5 tys. zł do nieco ponad 20 tys. zł. Samorządowcy nie będą mogli zarabiać mniej niż 80 proc. najwyższej stawki. Poszczególne samorządy sukcesywnie przyjmują uchwały w tej sprawie. Na najbliższej sesji zajmą się tym radni sejmiku województwa.
Obecne zarobki marszałka zostały ustalone w grudniu 2018 roku i wynoszą 11 820 zł brutto. Składają się na nie: 5,2 tys. zł wynagrodzenia zasadniczego, 2,5 tys. zł dodatku funkcyjnego, 3 080 zł dodatku specjalnego i 1040 dodatku stażowego.
Po podwyżce pobory Jarosława Stawiarskiego wzrosną niemal dwukrotnie, do kwoty 22,3 tys. zł.
W projekcie uchwały zaproponowano maksymalne górne stawki: 11,3 tys. zł podstawy, 4 116,54 zł dodatku funkcyjnego, 4 624,96 zł dodatku specjalnego i 2 260 zł za staż pracy.
Wzrosną także diety radnych. Obecnie ich górna granica wynosi 2,684,13 zł miesięcznie. Według nowych przepisów może wynieść maksymalnie 4 294,6 zł. Jest to 2,4-krotność kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, która aktualnie wynosi 1 789,42 zł.
W projekcie, który zostanie poddany głosowaniu na najbliższej sesji najwyższą możliwą kwotę co miesiąc otrzymywałby przewodniczący sejmiku. Jego zastępcy oraz szefowie klubów radnych mogliby liczyć na 4,1 tys. zł. Przewodniczący oraz wiceprzewodniczący sejmikowych komisji dostawaliby odpowiednio 4 i niespełna 3,8 tys. zł. Radni, którzy zasiadają co najmniej w dwóch komisjach zarabialiby miesięcznie po prawie 3,7 tys. zł, zaś pozostali – po 3,6 tys. zł.
To są projekty uchwał, które na najbliższej sesji zostaną poddane dyskusji. Konsultowaliśmy je z szefami wszystkich klubów i w tej kwestii panowała zgoda. Jeśli udało nam się osiągnąć porozumienie, nie sądzę, żeby podczas obrad te kwoty zostały zmienione – mówi przewodniczący sejmiku Jerzy Szwaj (Prawo i Sprawiedliwość).
– Jeszcze nie wypracowaliśmy wspólnego stanowiska klubu. Mogę mówić w swoim imieniu, ale już wcześniej podkreślałem, że zarobki osoby odpowiedzialnej za zarządzanie miliardami euro w województwie lubelskim na poziomie kilku tysięcy złotych są niewspółmierne do ponoszonej odpowiedzialności. Dlatego poprę ten projekt – mówi Krzysztof Bojarski, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej. I dodaje, że decyzję w sprawie głosowania za podniesieniem diet podejmie po rozmowie z klubowymi koleżankami i kolegami.
Podobne rozmowy czekają radnych Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Wypracujemy wspólne stanowisko w tej sprawie. Na tę chwilę zdania są podzielone, więc takie spotkanie jest potrzebne. Decyzja zapadnie pod koniec tygodnia – komentuje Marek Kos, szef klubu ludowców.
Oba projekty trafią pod głosowanie na najbliższej sesji sejmiku, która odbędzie się w poniedziałek.