Jarosław Urban, przedsiębiorca i były kandydat Samoobrony na prezydenta Lublina, zasiada w radzie społecznej szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie.
Sejmik województwa przegłosował skład rad we wrześniu. Rady opiniują najważniejsze sprawy dotyczące szpitali, np. wykonanie budżetu czy zmianę dyrekcji. Ich członkowie nie otrzymują za swoją pracę pieniędzy.
Co ciekawe, Urban nie po raz pierwszy doradza szpitalowi przy Kraśnickiej. W jego radzie zasiadał przez cztery ostatnie lata, ale z rekomendacji Samoobrony. To właśnie z partii Leppera Urban startował do europarlamentu, a także na prezydenta Lublina - w 2002 roku zdobył trzecie miejsce i 11 proc. głosów. Dziś zaangażowany jest w rynek nieruchomości. Jego najgłośniejsza transakcja, to wygranie w 2006 roku wraz ze wspólnikiem przetargu na kupno biurowca przy ul. Piłsudskiego w Lublinie.
Urban przyznaje, że rekomendację do rady szpitala dostał tym razem od PO. Podkreśla jednocześnie, że od dwóch lat nie ma do czynienia z polityką. - Jestem menadżerem i dlatego Platforma zadecydowała, żeby moje podejście rynkowe wykorzystać w szpitalu - mówi Jarosław Urban. - Rada nie ma zbyt wielkich uprawnień, ale sadzę, że moje dotychczasowe opinie i uwagi miały wpływ na lepsze zarządzanie szpitalem.
Krzysztof Grabczuk (PO), członek zarządu województwa, nic nie wie, że Urban doradza szpitalowi. - Nie uczestniczyłem w ustalaniu rad społecznych - mówi.
- Nie pamiętam wszystkich detali, w radach znalazło się ponad 160 osób. Zresztą trudno dziś określić Jarosława Urbana jako człowieka Samoobrony - dodaje Jacek Sobczak, wicemarszałek województwa. Też z PO.
Jarosław Urban wielokrotnie był bohaterem lubelskich mediów. W 2003 roku nagrał ukrytym dyktafonem rozmowę z Jackiem R. Na podstawie nagrania prokuratura oskarżyła tego drugiego o próbę korupcji radnego miejskiego w związku z budową jednego z hipermarketów. Dwa lata temu sąd skazał Jarosława Urbana na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata za spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego - potrącił 21-letniego Dariusza W.