(fot. Tauron 1. Liga)
W spotkaniu o trzecie miejsce na koniec sezonu Polski Cukier Avia Świdnik zmierzy się z BKS Visłą Proline Bydgoszcz. Będzie to drugie starcie obu drużyn. Po pierwszym 1:0 prowadzą bydgoszczanie. Pierwszy gwizdek piątkowego meczu o godzinie 20.30
Przystępując do pierwszej potyczki w Bydgoszczy świdniczanie mieli zaledwie dwa dni odstępu od meczu półfinałowego play-off z MKS Będzin. Drużyna trenera Witolda Chwastyniaka z piątku na sobotę musiała pokonać drogę powrotną z Będzina do Świdnika, a następnie, w niedzielę udać się w trasę do Bydgoszczy. Podróżowanie po kraju nie było bez konsekwencji dla dyspozycji żółto-niebieskich. Efekt? Gładka porażka 0:3 Avii z Visłą. Pierwszego i trzeciego seta Jakub Guz i spółka przegrali do 22, środkowego do 13. Z pewnością porażka w spotkaniu o brąz w stosunku 13:25, tym bardziej na poziomie Tauron 1. Ligi, chluby nie przynosi. – Nie możemy tak oddawać setów bez walki. Przecież gramy o brązowy medal na zapleczu PlusLigi. Pamiętam, że medal na tym poziomie rozgrywkowym wywalczyłem 10 latu. Bardzo chciałbym ponownie stanąć na podium. Skoro już poprawiliśmy wynik z ubiegłego sezonu, w którym zajęliśmy szóste miejsce, i jesteśmy w czwórce najlepszych drużyn w Tauron 1. Lidze, to dajmy z siebie wszystko i wydrzyjmy ten krążek – mówi kapitan Avii libero Jakub Guz.
Popularny „Guzik” i jego koledzy z zespołu muszą postawić wszystko na jedną kartę. Rywalizacja o brązowy medal toczy się do trzech wygranych. Bydgoszczanie bronią trzeciej pozycji sprzed roku. W piątek świdniczanie mają mocno ograniczony margines błędu. Porażka znacznie oddali ich od miejsca na podium. Wprawdzie matematycznie nic nie będzie jeszcze przesądzone ale w praktyce trudno będzie snuć inny scenariusz niż trzecie zwycięstwo bydgoszczan, tym razem na swoim parkiecie. – Musimy zrobić wszystko aby w piątek pokonać Visłę. Najważniejsza będzie nasza motywacja. To, z jakim nastawieniem podejdziemy do meczu, zadecyduje o jego wyniku – zapowiada Guz.
Świdniczanie już pokazali, że potrafią zaskoczyć i ograć wyżej notowanego rywala. Tak było w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym play-off z Chemeko-System Gwardią Wrocław, wygranym w hali Orbita 3:0. Triumf żółto-niebieskich obserwowaliśmy w pierwszym meczu półfinałowym play-off w Będzinie z MKS. Wtedy Avia zwyciężyła 3:2, mimo że po dwóch setach przegrywała już 0:2. – Na tym etapie rywalizacji nie ma już czasu na ćwiczenie konkretnych zagrań. Czasami nie ma nawet możliwości przeprowadzenia treningu. Musimy maksymalnie zjednoczyć wszystkie siły, wyjść na boisko, pokazać, że zależy nam na zwycięstwie. Trzeba wyjść i wygrać. Jak już tak się stanie, to w poniedziałek będziemy musieli ponownie złamać Visłę, tym razem na jej terenie. Wierzę w to, że w piątek pokonamy drużynę z Bydgoszczy – mówi kapitan świdniczan.