(fot. Wojtek Szubartowski)
Polski Cukier Start Lublin dzisiaj w hali Globus podejmie AMW Arka Gdynia (godz. 17.30). Transmisję zapowiada Polsat Sport 2.
To wyjątkowe spotkanie z co najmniej kilku powodów. Tym najważniejszym jest trener gości. Arka prowadzi Artur Gronek, który poprzednio pracował właśnie w Lublinie. Jego przygoda z czerwono-czarnymi skończyła się rozczarowaniem, w postaci braku awansu do fazy play-off.
Szkoleniowiec na razie nad Bałtykiem radzi sobie równie przeciętnie. Chociaż skład wydaje się mocniejszy niż ten, który trener miał w Lublinie, to klub do tej pory wygrał tylko jeden mecz. A przecież liderzy Arki, Jabril Durham czy Łukasz Kolenda to osoby, których kibicom nie trzeba przedstawiać.
Start ma podobny bilans i jest równie dużym rozczarowaniem. Na razie w grze lublinian zgadza się bardzo mało. Do ataku nie można mieć zastrzeżeń, ale obrona woła o pomstę do nieba. W tym elemencie podopieczni Wojciecha Kamińskiego są najgorsi w całej lidze. Zresztą niewiele lepsi w tym elemencie są gdynianie, którzy w czterech meczach stracili 376 pkt. Lublinianie dali sobie w tym czasie wrzucić 382 „oczka”.
Przykładem fatalnej postawy w defensywie był ostatni występ Startu, który zakończył się porażką 105:110 z Tauron GTK Gliwice. Wprawdzie do rozstrzygnięcia była potrzebna dogrywka, ale wiele decyzji podjętych w ostatnich minutach tego meczu było co najmniej zastanawiających.
– Chyba za szybko się rozluźniliśmy. Koszykarze GTK wierzyli do końca w zwycięstwo i egzekwowali, to co sobie założyli przed meczem – powiedział Wojciech Kamiński.
– Musimy mieć więcej tej dyscypliny emocjonalnej. W sytuacjach mocno stresowych i na styku musimy zachowywać się tak, jak sobie założyliśmy. Problemy w defensywie? Żeby grać dobrze w obronie trzeba mieć odpowiednich ludzi, którzy chcą i potrafią grać w defensywie. Nie zawsze taki zespół da się zbudować. Pracujemy nad tym, ale jak widać po pierwszych meczach bardziej to ofensywa jest naszym konikiem, bo w ataku chcą grać wszyscy. Moje zdanie, to zmuszenie zawodników, do tych zachowań defensywnych, bo bez tego ciężko będzie nam coś ugrać w tym sezonie – dodaje opiekun czerwono-czarnych.
– Gramy bardzo głupio. Budujemy przewagę, nawet drobną, ale nie potrafimy jej utrzymać. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i nie powinniśmy prosić zawodników, aby byli skupieni. Zaangażowanie w obronę i w ogóle w mecz powinno być podstawą na poziomie ekstraklasy. Nasza obrona nie istnieje – przyznał ostatnio na antenie Polsatu Sport Filip Put.
Grała II liga
Koszykarze występujący w II lidze mają za sobą intensywny czas. W weekend swój mecz wygrała Lublinianka KUL, która w hali MOSiR pokonała AZS AWF Warszawa 74:65. Największe zasługi w tym triumfie miał Michael Gospodarek. Doświadczony rozgrywający zdobył 19 pkt. O trzy punkty gorszy był Mateusz Wiśniewski, który dołożył także 10 zbiórek. Niestety, ale wyjazdową porażkę zaliczyły rezerwy lubelskiego Startu. One okazały się gorsze od KKS Tur Basket Bielsk Podlaski. Podopieczni Łukasza Jagody przegrali 61:70. We wtorek czerwono-czarni mierzyli się z kolei rezerwami Legii. Ten mecz również przegrali, tym razem 54:68.
Filip Put jest kapitanem Polskiego Cukru