Takiego wyniku w hali Globus chyba nie spodziewał się nikt. Niepokonany do tej pory u siebie Polski Cukier Start musiał uznać wyższość Rawlplug Sokoła Łańcut. Beniaminek wcześniej zanotował sześć porażek z rzędu. W piątek goście w końcu się przełamali i pokonali w Lublinie gospodarzy 83:74.
Wydawało się, że podopieczni Artura Gronka przedłużą dobrą passę przed własną publicznością. W końcu do tej pory zanotowali w trzech takich występach trzy zwycięstwa. Dodatkowo czerwono-czarni na pewno chcieli się zrehabilitować za kompletnie nieudany występ w Zielonej Górze, gdzie dostali lanie. Wcześniej w hali Globus nie potrafiły wygrać: Trefl Sopot, czy BM Stal Ostrów, a niespodziewanie zrobili to koszykarze z Łańcuta.
Początek spotkania nie zapowiadał problemów. Gospodarze rozpoczęli zawody od serii 6:2, a po trójce Sherrona Dorsey-Walkera prowadzili 9:4. Niestety, później tak dobrze już nie było. Po 10 minutach to ekipa beniaminka prowadziła 25:23. Przyjezdni drugą kwartę rozpoczęli od serii 5:0 i to oni na dobre przejęli inicjatywę. W pewnym momencie odskoczyli już nawet na dziewięć „oczek” (31:40). Do szatni obie ekipy schodziły za to przy wyniku 36:43.
Po zmianie stron Start próbował wrócić do gry, ale za każdym razem, kiedy gospodarze zbliżyli się do rywali na odległość pięciu punktów, to ci odpowiadali trójką. Efekt? Na 10 minut przed końcową syreną nadal w lepszej sytuacji był Sokół, który prowadził 64:55.
Podopieczni trenera Gronka nie zamierzali się jednak poddawać. I wydawało się, że mimo nienajlepszego dnia jednak przechylą szalę na swoją stronę. Dorsey-Walker dwa razy trafił z dystansu i lublinianie byli górą 72:71. Szkoda jednak, że tylko przez chwilę. Do zakończenia meczu pozostawało jeszcze niemal 3,5 minuty. Niestety, końcówka była fatalna w wykonaniu czerwono-czarnych. Kolejne punkty miejscowi zdobyli dopiero na pięć sekund przed ostatnią syreną, kiedy spotkanie było już rozstrzygnięte.
Co działo się wcześniej? Spudłowali siedem rzutów z rzędu i przegrywali już 72:83. Wynik spod kosza ustalił Klavs Cavars, który co ciekawe tym razem zapisał na swoim koncie tylko trzy zbiórki.
Polski Cukier Start Lublin – Rawlplug Sokoł Łańcut 74:83 (23:25, 13:18, 19:21, 19:19)
Start: Dorsey-Walker 21 (6x3), Smith 15 (2x3), Melvin 15 (1x3), Cavars 15, Młynarski 2 oraz Dziemba 2, Hermet 2, Szymański 2, Pelczar 0.
Sokół: Thornton 19 (3x3), Szczypiński 17 (5x3), Nowakowski 14 (2x3), Spencer 13 (1x3), Wrona 4 oraz Struski 12 (3x3), McConico 2, Bręk 2.