Sprawa 18-letniej szachistki, Patrycji Waszczuk z Międzyrzeca Podlaskiego, nie jest jeszcze przesądzona. Trybunał Arbitrażowy przy Polskim Komitecie Olimpijskim nakazał ponowne przeprowadzenie postępowania. Wcześniej mistrzyni została zdyskwalifikowana na dwa lata.
– Nasze odwołanie zostało uznane w całości – cieszy się Paweł Dziubiński, prawnik szachistki.
Przypomnijmy, że najpierw zarząd Polskiego Związku Szachowego zawiesił zawodniczkę. A 6 października ubiegłego roku Komisja Wyróżnień i Dyscypliny PZSzach nałożyła na nią karę dyscyplinarną w postaci dyskwalifikacji na dwa lata. Zarzuca się jej oszustwo na sierpniowym Festiwalu Szachowym w Ustroniu.
Komisja Wyróżnień i Dyscypliny PZSzach w swojej uchwale wylicza, że przeprowadziła postępowanie dyscyplinarne i zebrała dowody w sprawie. Na podstawie tego uznała nastolatkę winną „korzystania z pomocy zewnętrznej lub dopingu elektronicznego”. Tym samym Patrycja miała złamać regulamin dyscyplinarny Polskiego Związku Szachowego. W uchwale czytamy, że komisja ustaliła, iż dziewczyna „używała telefonu w toalecie”, co mają potwierdzać zeznana naocznego świadka.
Ale Paweł Dziubiński, prawnik młodej mistrzyni, odwołał się od decyzji Komisji Wyróżnień i Dyscypliny. Jednak organ dyscyplinarny II instancji podtrzymał postanowienie o dwuletniej dyskwalifikacji zawodniczki. „Analiza treści odwołania wskazuje, że obwiniona dążyła przede wszystkim do konfrontacji ze świadkiem, jednakże nie uwzględnia, że zeznania tego świadka nie są jedynymi, na których oparto orzeczenie skazujące” – czytamy w decyzji.
Ostatecznie, Dziubiński zwrócił się jeszcze do Polskiego Komitetu Olimpijskiego. I tamtejszy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. – Wskazano, że nie można było uznać jej winy bez rozpatrzenia materiału dowodowego obu stron i bez dopuszczenia mnie do postępowania – zwraca uwagę prawnik. – Nie można kogoś skazać bez przeprowadzenia rozprawy – dodaje.
Romana Troicka-Sosińska, rzecznik prasowy Trybunału, tłumaczy, że przewodniczący Zespołu Orzekającego wskazał na uchybienia proceduralne. – Ogólnie chodzi o pozbawienie Patrycji Waszczuk prawa do obrony. Pełne uzasadnienie będzie sporządzone do 4 tygodni i doręczone stronom postępowania – zaznacza Troicka-Sosińka.
Zdaniem prawnika mistrzyni, ponowne postępowanie powinno się odbyć pod kontrolą Polskiego Komitetu Olimpijskiego. – Poza tym, te same osoby nie mogą rozpatrywać sprawy jeszcze raz – uważa Dziubiński. Zamierza również wnieść o przywrócenie szachistce możliwości grania do czasu rozstrzygnięcia. – Ona i tak już praktycznie rok straciła, a sprawa może jeszcze potrwać – zauważa.
Pochodząca z Międzyrzeca Podlaskiego nastolatka to mistrzyni Polski w szachach do lat 18. Wcześniej wywalczyła też tytuł mistrzyni Europy do lat 16.