Miasto wybrało firmę, która zaprojektuje remont kapliczki Chrystusa Frasobliwego niszczejącej tuż przed budynkiem lubelskiego Centrum Kultury. Kompletna dokumentacja niezbędna do ratowania zabytku powinna być gotowa we wrześniu.
O zlecenie starały się dwie firmy, wygrała tańsza z nich: warszawskie biuro Renova Projekt, które wyceniło kontrakt na niecałe 37 tys. zł. Druga oferta, od lubelskiej spółki Inwestprojekt-Partner 6, opiewała na niemal 49 tys. zł.
Zamawiana przez miasto dokumentacja ma dotyczyć nie tylko remontu, ale też zabezpieczenia zabytku przed ponownym niszczeniem. Problemów jest sporo, co wykazała ekspertyza zamówiona rok temu przez miasto. Wynika z niej, że niektóre elementy wymagają „niezwłocznej naprawy”, bez której może dojść do „awarii i pogłębiania zniszczeń”. Uszkodzenia widać zresztą gołym okiem: dolna część zabytku dosłownie się rozpada.
Szczególnie źle jest z podziemną częścią muru. – Doszło tam do całkowitej degradacji spoin – piszą autorzy ekspertyzy. Podłoże jest bardzo zawilgocone, a mur chłonie wodę jak gąbka i jest „bliski całkowitemu nasyceniu wodą”. Szwankuje też odwodnienie nawierzchni placu, na którym stoi zabytkowa kapliczka, bo część wody nie spływa do specjalnych korytek.
XVIII-wieczna kapliczka jest pamiątką po klasztorze sióstr wizytek, w którym działa dziś Centrum Kultury. Autorstwo kapliczki, datowanej na rok 1767, przypisywane jest Pawłowi Antoniemu Fontanie. Właścicielem kapliczki jest miasto.
Do 2009 r. zabytek stał na trawniku, otoczony jezdnią, w tym niedużą pętlą autobusową. Podczas przebudowy Centrum Kultury i przyległych do niego terenów zlikwidowano przystanek i obniżono teren przed wejściem do CK, więc kapliczka znalazła się nieco niżej.
W tegorocznym budżecie Lublina nie ma pieniędzy na renowację tego zabytku, a jedynie fundusze na opracowanie projektu takich robót.