Emeryt z podlubelskich Osmolic odpowie za usiłowanie zabójstwa swojego brata, z którym mieszkał pod jednym dachem. 72-latek zaatakował mężczyznę kuchennym nożem. Tłumaczył później, że zrobił to, bo brat wykorzystywał go do prac domowych.
Akt oskarżenia przeciwko Stanisławowi P. trafił właśnie do sądu. Mężczyzna nie był wcześniej karany. To emerytowany ślusarz. Cztery lata temu, po rozwodzie wprowadził się do swojego brata. Jerzy P. mieszkał w Osmolicach Pierwszych, w domu swojego szwagra. Po przebytym udarze cierpiał na niedowład części ciała. Z akt sprawy wynika, że początkowo relacje między braćmi układały się dobrze. Z czasem jednak zaczęły się pogarszać. Stanisław P. nadużywał alkoholu i nie chciał się opiekować chorym bratem.
Na początku grudnia ubiegłego roku doszło do krwawej awantury. Rano u braci pojawił się właściciel domu – Andrzej J. Miał wykonać kilka drobnych napraw. Zauważył, ze Stanisław P. leży na łóżku. Obok stała otwarta butelka alkoholu.
Andrzej J. wyszedł na zewnątrz. Wrócił po godzinie później i poszedł do kuchni, gdzie siedział Jerzy P. Nagle do kuchni wszedł również Stanisław, uzbrojony w kuchenny nóż. Ruszył z nim na brata, grożąc mu śmiercią. Jerzy próbował się zasłaniać, ale 72-latek zadał mu dwa ciosy w klatkę piersiową.
Andrzej J. zdołał odciągnąć napastnika. Wezwał policję i ratowników. Stanisław P. poszedł w tym czasie do pokoju, zabierając ze sobą nóż. Chwilę później został zatrzymany przez policjantów.
Podczas późniejszego przesłuchania mężczyzna nie przyznał się do usiłowania zabójstwa. Wyjaśnił, że feralnego dnia był pijany i „cała złość z dwóch lat się w nim zebrała”. Twierdził, że brat wykorzystywał go do prac domowych, tłumacząc się chorobą. Mężczyzna zapewniał, że nie chciał zabić Jerzego, a tylko go nastraszyć. Sprawę 72-latka rozstrzygnie Sąd Okręgowy w Lublinie.