We Wronowie, Prawiednikach i Przybysławicach – w tych m.in. miejscowościach pojawiły się już bociany. W tym roku pierwsze boćki przyleciały na teren województwa lubelskiego kilka dni wcześniej niż zwykle.
– Boćki spotkałem na łąkach w miejscowości Wronów. W sobotę rano jechałem na dyżur w szpitalu w Poniatowej – mówi Roman Gawęda, lekarz ortopeda, autor zdjęcia.
– W tym roku wyjątkowo wcześnie nastąpiły przyloty bocianów. Ptaki są już od kilku dni – zauważa Kamil Piwowarczyk, założyciel Stowarzyszenia „Szansa dla Bociana”, które prowadzi Ośrodek Rehabilitacji Bocianów w Kozubszczyźnie koło Lublina. – Pierwszy w województwie lubelskim bocian pojawił się 11 marca w Ludwinie. To nastąpiło dość wcześnie, ponieważ pierwszych bocianów na gniazdach spodziewany się zwykle w okolicach 15 marca. W tym roku jest to kilka dni wcześniej. Prawdopodobnie jest to spowodowane dobrą pogodą na trasie przelotów tych ptaków.
Pierwsze bociany, które pojawiają się w Polsce bardzo często zimują bliżej naszego kraju. – Nie dolatują do Afryki. Spędzają zimę w Grecji, Bułgarii, Turcji czy Jordanii (na Bliskim Wschodzie-red.) – wylicza Kamil Piwowarczyk. – Te właśnie bociany jako pierwsze do nas dolatują.
Z każdym dniem przybywa sygnałów o kolejnych bocianach w Lubelskiem. – Pojawiły się już w wielu miejscach m.in. w Wólce Nowodworskiej koło Kurowa, w miejscowości Ługów koło Garbowa. Są też w Prawiednikach i Przybysławicach – wylicza opiekun bocianów. – Zajmują m.in. gniazda, które udało im się wyremontować przed przylotem.
Pod opieką Ośrodka Rehabilitacji Bocianów w Kozubszczyźnie są 22 kalekie bociany. – Zimowały też dwa bociany, które nie zdążyły odlecieć – mówi Kamil Piwowarczyk. – Były chore. Ich leczenie trochę trwało. Dlatego zostały na zimę. Jeden z nich w poniedziałek opuścił ośrodek i odleciał w swoim kierunku. Został z nami jeszcze jeden.
Bociany z Ośrodka mają się dobrze. – Zima była łagodna. Ale nawet przy mrozie i śniegu, jak bociany mają wystarczająco dużo pokarmu to nic im nie zagraża. W ośrodku mają do dyspozycji wiatę. I gdyby napadało śniegu to mają gdzie się schować – dodaje nasz rozmówca.