Dopiero w czwartek w pełni otwarta może być linia kolejowa łącząca Lublin z Lubartowem, na której w niedzielę wykoleiło się kilkanaście węglarek uszkadzając jedyny tor. Część pociągów zastąpiono autobusami
Do wypadku doszło w Ciecierzynie, gdzie z szyn wypadło kilkanaście pustych wagonów. Nikt nie odniósł obrażeń, ale zniszczenia były spore. – Naprawiany będzie tor na długości ok. 300 metrów – informuje Karol Jakubowski ze spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. Ponieważ linia jest jednotorowa, całkowicie wstrzymany został ruch kolejowy w miejscu wypadku.
– Za pociągi PKP Intercity wprowadzono zastępczą komunikację autobusową na odcinku Lublin-Łuków – dodaje Jakubowski. Dotyczy to dwóch pociągów kursujących z Lublina przez Lubartów, Parczew i Łuków do Warszawy oraz dwóch połączeń powrotnych.
Nieco inaczej zorganizowany jest ruch pociągów regionalnych. Te jadące do Lubartowa zostały całkowicie zastąpione autobusami. Te jadące dalej, do Parczewa, zastąpiono autobusami tylko między Lublinem a Bystrzycą, gdzie podróżni przesadzani są do szynobusu.
– Komunikacja zastępcza kursuje z pominięciem przystanku Lublin Ponikwoda – zastrzega Zofia Dziewulska, rzeczniczka lubelskiego zakładu spółki Polregio i tłumaczy, że do tego przystanku nie da się dotrzeć autobusem.
Jak długo potrwają utrudnienia? – PLK przewiduje przywrócenie ruchu na linii w czwartek – informuje Jakubowski. Przyczyny wypadku ustala specjalna komisja.