Policja szuka osoby, która na terenie gminy Niemce (powiat lubelski) wyrzuciła ponad 20 chorych królików – zarówno żywych jak i padłych. Ponieważ nie ma pewności, że wszystkie zwierzęta zostały zabrane z miejsca urzędnicy z gminy ostrzegają spacerujące po lesie osoby by nie głaskały królików.
Do zdarzenia doszło w nocy ostatniego dnia sierpnia. W pobliżu lasu w okolicy miejscowości Wola Niemiecka i Zalesie, nieustalona jeszcze osoba wyrzuciła z przyczepy samochodowej zarówno żywe jak i martwe króliki.
„U wszystkich zwierząt stwierdzono objawy choroby – myksomatozy" – informują za pośrednictwem internetu urzędnicy z gminy Niemce. I przestrzegają przed kontaktem ze zwierzętami.
– Nie należy ich dotykać – apeluje Krzysztof Urbaś, wójt gminy Niemce.
Urzędnicy z gminy proszą też o kontakt wszystkich tych, którzy natchnęliby się na króliki podczas spaceru (w tej sprawie można dzwonić pod numer telefonu – 81 756 24 09).
– Informacje o wyrzuconych na terenie gminy Niemce padłych, ale też i żywych królikach z objawami myksomatozy otrzymaliśmy od jednego z tutejszych lekarzy weterynarii – mówi lek. wet. Tomasz Brzana, zastępca powiatowego lekarza weterynarii w Lublinie, z którym rozmawialiśmy w czwartek. – Kontaktowała się z nami również pani doktor, która prowadzi gabinet weterynaryjny w Niemcach. Do niej dzwonił hodowca królików z powiatu lubartowskiego, który podejrzewał tę chorobę u swoich zwierząt. Z tego co wiem, z królikami jednak do tej lecznicy nie przyjechał.
Myksomatoza to choroba zakaźna i zaraźliwa. Jest jedną z groźniejszych chorób królików. Przenoszą ją owady krwiopijne tj. komary, kleszcze i pchły.
– Myksomatoza nie zagraża ludziom – uspokaja Tomasz Brzana. – Jest jednak bardzo groźna dla królików. Choroba podlega rejestracji, czyli w przypadku jej podejrzenia hodowca ma obowiązek powiadomić o tym lekarza weterynarii albo lecznicę.
Prawdopodobnie wyrzucone na terenie gminy Niemce chore zwierzęta nie pochodzą z terenu powiatu lubelskiego. – Na naszym obszarze nie mamy bowiem zgłoszonych żadnych stad królików – mówi zastępca powiatowego lekarza weterynarii w Lublinie. – Być może odnalezione zwierzęta też nie były szczepione przeciwko myksomatozie i dlatego zachorowały.
Zabrane z miejsca żywe, ale zakażone króliki zostały uśpione. Truchła wszystkich zwierząt zostały zabezpieczone.
Dlaczego ktoś pozbył się chorych królików? – Ponieważ zwierzęta były zakażone trzeba byłoby oddać je do uśpienia a później do utylizacji, a to kosztuje. Być może ktoś kto te zwierzęta podrzucił do lasu pomyślał, że takie rozwiązanie problemu będzie łatwiejsze i mniej kosztowne – przypuszcza lek. wet. Gerard Górecki, który był na miejscu i zajmował się chorymi królikami.
Sprawą zajmują się policjanci. – Prowadzimy postępowanie dotyczące znęcania się nad zwierzętami – mówi kom. Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Funkcjonariusze szukają osoby, która pozbyła się chorych zwierząt.