(fot. Fot. Archiwum Muzeum – Zespół Synagogalny)
W ciągu lat obóz zagłady w Sobiborze doczekał się licznych opracowań. Tymczasem wiedza o tym, że w pobliskiej Włodawie funkcjonowało getto, jest znikoma. Stąd wziął się pomysł miejscowych muzealników na projekt „Getto we Włodawie – zapomniana karta historii”
– Przygotowany przez nas projekt zyskał dofinansowany z Funduszu Promocji Kultury Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego – mówi Anita Lewczuk vel Leoniak, dyrektor Muzeum – Zespół Synagogalny we Włodawie. – Dzięki temu przez cały rok mogliśmy gromadzić wszelkiego rodzaju materiały i relacje na temat getta. Zlecaliśmy, także tłumaczenia licznych dokumentów. Przygotowaliśmy też specjalne wydawnictwo. Cały ten nasz wysiłek 10 grudnia o godz. 10.30 przypieczętuje konferencja naukowa w Małej Synagodze.
Jako pierwszy na konferencji wystąpi dr Krzysztof Skwirowski, miejscowy historyk i były pracownik włodawskiego muzeum z wykładem „Zarys dziejów żydowskiej dzielnicy mieszkaniowej we Włodawie w latach 1939-1943”.
– Niemcy getto we Włodawie wraz z powołaniem Judenratu utworzyli w styczniu 1940 r. – mówi dr Skwirowski. – Wytyczyli je pomiędzy ulicami Solną, obecnie PCK, Furmańską, Kotlarską, Okunińską a Rynkiem. Te granice zaczęły się zmieniać, kiedy w październiku i listopadzie 1942 r. rozpoczęły się deportacje do obozu zagłady w Sobiborze. Na części terenu został utworzony zamknięty obóz pracy z pół tysiącem robotników zatrudnionych w niemieckiej firmie melioracyjnej. Dla wszystkich pozostałych wydzielono kwartał przy ul. Jatkowej, obecnie Spokojnej.
Z ustaleń dr Skwirowskiego wynika, że w 1941 r. we włodawskim getcie przebywało jeszcze około 6 tys. Żydów. Wśród nich byli także uciekinierzy bądź przesiedleńcy z Kalisza, Lubartowa, Chełma, Łodzi, Mławy, czy Radzynia.
Kres istnienia całej tej społeczności nastąpił na początku maja 1943 r.
– Wszystkich Żydów, w tym także robotników z zamkniętego obozu, spędzono na Rynek – dodaje dr Skwirowski. – Stąd popędzono ich na stację kolejową, gdzie czekał już transport do sobiborskiego miejsca kaźni. Dopełnieniem zagłady na początku czerwca 1943 r. był wielki pożar, który objął teren getta w jego pierwotnych granicach. Z raportów ówczesnego komendanta Ochotniczej Straży Pożarnej wynikało, że przyczyna kataklizmu były podpalenia. Sam pożar trwał kilka dni.
Po dr. Skwirowskim o eksterminacji Żydów na okupowanych ziemiach polskich będzie mówił dr hab. Dariusz Libionka z Działu Naukowego Państwowego Muzeum na Majdanku. Z kolei jego kolega z Działu Jakub Chmielewski ma skupić się na zagładzie Żydów Włodawskich w kontekście Akcji Reinhardt na Lubelszczyźnie. Zaproszenia do czynnego udziału w konferencji przyjęły także trzy przedstawicielki Moshmout Center, czyli Centrum Pamięci w zaprzyjaźnionym z Włodawą mieście Kiryat Motzkin w Izraelu.
– Dr Lea Ganor przedstawi Włodawę jako swój sztetl poprzez historię i pamięć swojej rodziny – mówi dyr. Lewczuk vel Leoniuk. – Natomiast jej towarzyszki, Hana Oren i Inbal Raz, mają mówić o życiu codziennym we włodawskim getcie oraz o kobietach podczas wojny na podstawie żydowskich partyzantek z Włodawy.