Mimo nieobecności dwojga oskarżonych rozpoczął się w poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Zamościu proces małżeństwa spod Tomaszowa Lubelskiego. Agnieszka H. i jej mąż Krzysztof mają odpowiadać za serię oszustw. Wyłudzali pieniądze, obiecując pomoc w pozyskaniu unijnych dotacji.
Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Zamościu skierowała do sądu w kwietniu. Termin pierwszej rozprawy wyznaczono na poniedziałek, 15 lipca. Oboje małżonkowie dobrze wiedzieli, że powinni się tego dnia stawić. Ale nie dojechali, a reprezentujący Agnieszkę H. adwokat nie potrafił wyjaśnić, dlaczego jego klientka jest nieobecna.
Stawił się prokurator, a także kilkoro z licznej grupy poszkodowanych, z których część będzie w procesie występować jako oskarżyciele posiłkowi.
Przypomnijmy, że „mózgiem” przestępczego procederu była Agnieszka H. To ona w Tomaszowie Lubelskim miała zarejestrowaną Kancelarię Finansowo-Prawną (mimo sądowego zakazu wykonywania zawodu pośrednictwa finansowego) i reklamowała się, jako osoba pomagająca w uzyskaniu dotacji z Unii Europejskiej. W kilkudziesięciu umowach, które zawarła z klientami, jak ustalili śledczy, znajdowały się zapisy o wynagrodzeniu za napisanie biznesplanu i o pobieranych za to zaliczkach, ale też zobowiązanie do zwrotu pieniędzy, gdyby wnioski nie zostały ostatecznie pozytywnie rozpatrzone.
Według prokuratury kobieta świadomie wprowadzała ludzi w błąd, bo nie zamierzała wywiązywać się ze swoich zobowiązań. Pozorowała wypełnianie i składanie wniosków lub też składała je po terminie albo z brakami formalnymi. W akcie oskarżenia podano, że wszyscy poszkodowani w wyniku 49 umów podpisywanych w Tomaszowie Lubelskim, Chełmie, Biłgoraju i Rzeszowie z małżonkami (Krzysztof H. współdziałał z żoną przy podpisaniu kilku umów) stracili łącznie prawie 385 tys. zł.
W trakcie śledztwa małżonkowie do winy się nie przyznali, nikomu też pieniędzy nie zwrócili. Nie wiadomo jak będą się tłumaczyć przed sądem. W procesie zarządzona została przerwa. Kolejna rozprawa w sierpniu. Być może na niej Agnieszka H. i jej mąż się pojawią.
Kobiecie grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Krzysztof H. ma odpowiadać za pomocnictwo.