Jeszcze na początku epidemii zacząłem obserwować u swoich pacjentów przyjmujących lek zgodnie ze wskazaniami neurologicznymi, u których potwierdzono zakażenie koronawirusem, bardzo łagodny przebieg Covid-19 albo wręcz brak objawów – mówi o amantadynie prof. Konrad Rejdak, szef Kliniki Neurologii SPSK4 w Lublinie i prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
• Czy amantadyna stosowana u pacjentów neurologicznych może być również lekiem dla chorych na Covid-19?
– Od początku pandemii trwają intensywne poszukiwania leków stosowanych od dawna w innych chorobach, które mogą przynieść pozytywne efekty w leczeniu Covid-19. To naturalny kierunek, kiedy mamy do czynienia z nową chorobą, na którą nie ma jeszcze leku.
Amantadyna pierwotnie była stosowana jako lek przeciwwirusowy m.in. u pacjentów z grypą typu A. Co ciekawe u jednej z pacjentek, która miała jednocześnie chorobę Parkinsona zaobserwowano bardzo pozytywne efekty neurologiczne. To dało podstawę do dalszych badań i zastosowania tego leku na szerszą skalę u pacjentów neurologicznych.
Jak się jednak okazuje, możliwości tego leku są jeszcze większe. Wywiera działanie ośrodkowe na układ nerwowy. Pojawiły się też doniesienia, że może blokować mechanizm zakażania kolejnych komórek przez wirusa SARS-CoV-2.
• Miał pan takich pacjentów?
– Jeszcze na początku epidemii zacząłem obserwować u swoich pacjentów przyjmujących lek zgodnie ze wskazaniami neurologicznymi, u których potwierdzono zakażenie koronawirusem, bardzo łagodny przebieg Covid-19 albo wręcz brak objawów.
To bardzo ciekawe, bo tacy pacjenci są w grupie ryzyka i SARS-CoV-2 może gwałtownie pogorszyć ich stan. W związku z tym przebieg choroby jest cięższy.
Opublikowałem te obserwacje w międzynarodowym czasopiśmie naukowym razem z prof. Pawłem Griebem, co było bodajże pierwszą publikacją kliniczną na ten temat na świecie. Te badania stały się podstawą do złożenia wniosku o grant do Agencji Badań Medycznych już w kwietniu.
Niestety, mimo pozytywnej oceny projekt nie znalazł się na liście do finansowania. Obecnie zwróciłem się o ponowne rozpatrzenie naszego wniosku. Zwłaszcza, że pojawiają się kolejne doniesienia o pozytywnym działaniu amantadyny właśnie w kontekście Covid-19. Jeśli lek miałby być stosowany na szerszą skalę, trzeba zweryfikować m.in. u jakich pacjentów można go podawać w oparciu o dobrze zaprojektowane badanie kliniczne.
• Czy to szansa tylko dla pacjentów neurologicznych z Covid-19?
– Potencjalnie amantadyna może mieć znacznie szersze zastosowanie. Jest dowód na to, że SARS-CoV-2 wędruje do ośrodkowego układu nerwowego drogą nerwów obwodowych i może powodować powikłania neurologiczne u pacjentów, którzy wcześniej nie mieli takich schorzeń. Amantadynę można by było więc stosować m.in. w takich przypadkach w celu zapobiegania i leczenia objawów neurologicznych.