Już jutro mogą zostać uruchomione rogatku na przejeździe kolejowym w Miłocinie. Nie zostanie tu jednak zmienione oznakowanie jezdni, krytykowane przez okolicznych mieszkańców, którym skomplikował się dojazd do miejscowości. Ciągła linia na jezdni uniemożliwia skręt w lewo kierowcom poruszającym się w stronę Lublina, przez co muszą nadkładać kilka kilometrów drogi.
Za niezadowolonymi mieszkańcami wstawił się radny wojewódzki Marek Wojciechowski (PiS). Po jego interwencji nad rozwiązaniem problemu zastanawiali się wczoraj urzędnicy od kolei i od dróg. Uradzili, że ciągła linia zostanie, a problem kierowców z Miłocina zniweluje się inaczej.
– Likwidacja tej linii jest niemożliwa, bo szlabany będą się tutaj zamykać automatycznie, więc teoretycznie mogłoby dojść do sytuacji, że ktoś zostanie na torach – przyznaje radny Wojciechowski. – Dlatego wszystkie strony się porozumiały w kontekście wybudowania dodatkowego miejsca do zawracania.
Takie ustalenia potwierdza również Urząd Marszałkowski. – Wprowadzona organizacja ruchu w strefie przejazdu kolejowego pozostanie bez zmian, obowiązywać będzie zakaz skrętu w lewo od strony Nałęczowa w drogę gminną – informuje Szczepan Jagiełło z kancelarii marszałka województwa. – W celu usprawnienia ruchu przy skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej 830 z drogą powiatową do Motycza zostanie wykonana pętla nawrotowa.
– Pętla do zawracania może zostać wykonana w dwa tygodnie, bo jej budowa nie będzie wymagała pozwolenia, wystarczy zgłoszenie – mówi radny. Dodaje, że na środowy poranek zaplanowano komisyjny odbiór przejazdu kolejowego w Miłocinie. – Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to przejazd zostanie uruchomiony już w najbliższą środę, tuż po spotkaniu komisji i podpisaniu protokołu odbioru przez Zarząd Dróg Wojewódzkich.