Na przełomie marca i kwietnia poznańskie ropuchy zielone zostaną odłowione i przeniesione z tymczasowego zbiornika retencyjnego w centrum Poznania do nowego siedliska przystosowanego do ich potrzeb, w ramach dużej akcji ochrony zagrożonych płazów w Polsce.
Relokacja ropuchy zielonej jest prowadzona z udziałem ekspertów Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu (UPP) i określana przez nich jako „wielki skok małych płazów”.
Znajdująca się pod ścisłą ochroną prawną ropucha zielona to jeden z najciekawszych płazów żyjących w Polsce. W przeciwieństwie do większości przedstawicieli tej grupy zwierząt gatunek ten całkiem dobrze czuje się w miastach. Ropuchy zielone można spotkać także w obszarach podmiejskich, w wielu wsiach oraz bardzo często w starych żwirowniach.
– W zbiorniku retencyjnym obok Avenidy żyje około 300-400 tych sympatycznych stworzeń, które teraz czeka przeprowadzka. Jest to gatunek ściśle chroniony i zanikający. Głównym powodem tego procesu jest postępująca urbanizacja i zanikanie ich siedlisk oraz miejsc rozrodu – mówi Mikołaj Kaczmarski z Katedry Zoologii UPP. – Ropuchy zielone wpisały się na stałe w koloryt Poznania. Można je spotkać w Rosarium na Cytadeli czy w Parku Rataje.
Przeprowadzka ropuch spowodowana jest koniecznością doprowadzenia terenu, na którym bytują, do pierwotnego stanu, czyli bez zbiornika wody deszczowej. Centrum handlowe zostanie podłączone do nowej infrastruktury wód opadowych.
Ropuchy zostaną przeniesione do nowego siedliska stworzonego specjalnie dla nich przez Avenidę na terenie Hipodromu Wola. Będzie to jedna z największych akcji ratujących ten zagrożony gatunek w Polsce zorganizowana przez prywatną firmę. Zbiornik spełnia ścisłe wymogi środowiskowe dla rozwoju populacji ropuchy zielonej. Ich relokacją, która potrwa od przełomu marca i kwietnia do września, zajmą się eksperci UPP.
– Ropuchy odławiać będziemy systematycznie i bezpiecznie umieszczać w nowym miejscu. Nowe siedlisko jest tak optymalnie przygotowane, że liczymy na to, że już w tym roku nastąpi pierwszy rozród przeniesionych osobników – ocenia Mikołaj Kaczmarski.
Przyrodnik dodaje, że obecność ropuch w mieście niesie wiele plusów. Kijanki pomagają oczyszczać wodę w zbiornikach zjadając olbrzymią ilość glonów i bakterii pokrywającej dno oraz drobne bezkręgowce, w tym larwy komarów. Ropuchy są również doskonałymi śpiewakami. Ich melodyjnego rechotania możemy słuchać w okresie godowym, który często zaczyna się już pod koniec marca.