Dzisiaj wieczorem Pszczółka Start Lublin powalczy o czwarte ligowe zwycięstwo. Rywalem ekipy Davida Dedka będzie Polpharma Starogard Gdański.
Start w tym sezonie jest uważany za jednego z faworytów ligowych rozgrywek. Na razie „czerwono-czarni” wywiązują się z tej roli bardzo dobrze. Wprawdzie na inaugurację przegrali ze Spójnią Stargard, to później pokonali czołowe drużyny z poprzedniego sezonu – Polski Cukier Toruń, Anwil Włocławek i Asseco Arka Gdynia.
– To o niczym nie świadczy, bo poziom ligi w tym sezonie jest wyjątkowo wyrównany. Myślę, ze nawet jeszcze bardziej niż w poprzednim. Najbogatsze drużyny z minionych rozgrywek mają w obecnym momencie nieco gorszą sytuację finansową. Ekipy z dołu tabeli natomiast mocno się wzmocniły. Do tego trzeba dodać brak tradycyjnego okresu przygotowawczego. To wszystko sprawia, że nikt jeszcze nie osiągnął optymalnej dyspozycji. W tej chwili w każdym meczu szanse na zwycięstwo rozkładają się po równo. Myślę, że dopiero za miesiąc drużyny dojdą do właściwej formy i dopiero wówczas będzie można mówić o jakichkolwiek faworytach – mówi David Dedek, opiekun Startu.
Słowa słoweńskiego szkoleniowca znajdują odzwierciedlenie w praktyce. Najlepszym przykładem jest Lester Medford. Amerykanin przed sezonem był typowany na gwiazdę całej ligi. Takie sądy wydawano głównie na podstawie jego ciekawego CV – 27-letni rozgrywający grał przecież w silnych klubach takich jak Falco-Vulcano Energia KC Szombathely czy VEF Ryga.
Początek sezonu miał jednak fatalny. Doszło nawet do tego, że w kluczowych momentach spotkania siedział na ławce rezerwowych. Od razu uruchomiło to lawinę spekulacji dotyczących jego przyszłości w Starcie. Przełamanie przyszło w starciu z Anwilem, kiedy swoimi akcjami pobudził zespół do odrabiania strat. W poniedziałkowym meczu w Gdyni Medford należał już do najlepszych na parkiecie. Zdobył 9 pkt, miał 8 asyst i przechwycił dwie piłki – to bezapelacyjnie jego najlepsze statystyki w obecnym sezonie. Obiecująco wyglądała zwłaszcza jego współpraca z Kacprem Borowskim, która często przynosiła efekt w postaci efektownych wsadów autorstwa lubelskiego podkoszowego.
Najbliższy rywal Startu, Polpharma Starogard Gdański, na pewno pomoże w ocenie umiejętności Medforda. W roli egzaminatora wystąpi James Washington. Doświadczony Amerykanin jest dobrze znany kibicom w hali Globus, bo w „czerwono-czarnych” barwach grał przez dwa sezony. Polpharma do tej pory rozegrała zaledwie dwa spotkania – w poprzednim tygodniu uległa 67:72 Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski, a w środę niespodziewanie pokonała HydroTruck Radom 85:77.
Tak mała liczba gier w wykonaniu Polpharmy jest wynikiem tego, że ekipa Marka Łukomskiego długo zmagała się z koronawirusem. Zakażenia w zespole uniemożliwiły właściwe przygotowanie się do sezonu. Było to widać zwłaszcza w czwartej kwarcie rywalizacji ze Stalą, kiedy Polpharmie ewidentnie zabrakło sił.
Dzisiejszy mecz rozpocznie się o godz. 20.25. Bezpośrednią transmisję z hali Globus przeprowadzi Polsat Sport News.