Kandydat na prezydenta Polski Andrzej Duda we wtorek pojawił się w Puławach. Mówił m.in. o konieczności utrzymania przemysłu chemicznego w polskich rękach. Dużo czasu poświęcił także na krytykę Bronisława Komorowskiego.
Sztab Prawa i Sprawiedliwości spotkanie z mieszkańcami Puław planował na Placu Chopina, ale ze względu na opady deszczu odbyło się ono w sali widowiskowej Domu Chemika. Ta wypełniła się do ostatniego miejsca.
Przebyli zwolennicy Andrzeja Dudy, ale także lokalni samorządowcy, działacze oraz spora grupa dziennikarzy lokalnych i ogólnopolskich mediów. Kandatydat PiS-u został przywitany rzęsistymi brawami, a na sali zatrzepotały polskie flagi. Jego przemówienie było zwięzłe i emocjonalne. Duda mówił o konieczności przywrócenia poprzedniego wieku emerytalnego, 2 bilionach złotych zadłużenia naszego kraju i złej sytuacji ludzi młodych.
- Słucham ludzi, zwłaszcza tych młodych i ich rodziców. Mówią, że ich dzieci wyjechały, a wnuki widzą dwa razy do roku (...). Młodzi mówią, że nie ma dla nich żadnej perspektywy, nie ma pracy, a jak jest, to najczęściej słabo płatna. Jak kupić mieszkanie, jak się zdecydować na małżeństwo, skoro nie ma się za co utrzymać? (...). Naszym zadaniem jest przywrócenie Polski na drogę rozwoju - podkreślił kandydat na prezydenta.
Duda odniósł się także do sytuacji w polskiej bankowości oraz obecnej polityki handlowej. - Czy to jest propaństwowe myślenie, żebyśmy płacili najwyższe prowizje i opłaty bankowe w Europie? Czy nas na to stać, żeby płacić więcej niż inni na Zachodzie? Czy stać Polskę na to, żeby drobny sklepik konkurował z siecią supermarketów, która ma preferencje podatkowe? - pytał, sugerując, że prawo podatkowe należy zmienić.
Przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości sporo uwagi poświęcił także na ostrą krytykę rządu oraz obecnego prezydenta, Bronisława Komorowskiego. Ten ostatni zdaniem kandydata PiS-u nie wykonuje należycie swoich obowiązków wykazując bierną postawę wobec problemów społecznych i gospodarczych Polski.
Podczas krótkiego briefingu prasowego odpowiadając na pytania dziennikarzy, Andrzej Duda przyznał, że zaskoczył go wyrok skazujący Mariusza Kamińskiego (PiS) na karę więzienia. Wypowiedział się także, co do polskiego przemysłu chemicznego, który jego zdaniem, podobnie jak inne spółki skarbu państwa, powinien pozostać w polskich rękach. Po spotkaniu z mieszkańcami Puław "dudabus" udał się w kierunku Świdnika i Lublina. We wtorek odwiedził także Lubartów, Łuków i Ryki.