Nie wszyscy dotrwali, bo było chłodno i zaczął padać deszcz. Ci, którzy mimo 45-minutowego opóźnienia postanowili poczekać na swojego kandydata na prezydenta RP – Andrzeja Dudę witali go brawami i okrzykami.
Wtorek, plac Litewski, 17.00. O tej godzinie miało rozpocząć się spotkanie z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta RP Andrzejem Dudą. Przed sceną zgromadził się spory tłum ludzi. Mimo, że pogoda do spacerów nie zachęca. Jest zimno. Z przerwami pada też deszcz. W namiocie wszyscy chętni mogą wziąć materiały wyborcze – gazetę i czapkę z daszkiem z napisem Andrzej Duda.
– Nazwisko reprezentacyjne nie jest, ale… – komentuje jedna z uczestniczek wyborczego spotkania, stojąca blisko sceny. – Zagłosować trzeba – wtrąca kolejna z pań. – Teresa, choć pod tę siatkę (z boku, przy scenie-red). Tutaj będzie lepiej widać – instruuje koleżankę kolejna z uczestniczek wyborczego wiecu.
Przyjazd kandydata się opóźnia. Z uczestnikami wita się Sylwester Tułajew, szef klubu PiS w Radzie Miasta. – Bardzo się cieszę, z tak licznego udziału – podkreśla radny Tułajew. – Szczególnie, że pogoda nie napawa, aby się spotkać w centrum miasta. Wyjaśnia, że Andrzej Duda ma bardzo wiele spotkań. Chce być w każdym powiecie. Że jest już blisko miejsca spotkania. Jedzie ze Świdnika. Radny prosi zebranych o cierpliwość.
Jest godz. 17.20 a kandydata PiS wciąż nie ma. – Może puścić jakieś pieśni patriotyczne? – rzuca nagle mężczyzna z tłumu. – Będziemy śpiewać jak wygra – odpowiada inny mężczyzna.
Śpiewów nie ma. W międzyczasie oczekiwania niektórzy rezygnują. – Za lekko się ubrałem – wyjaśnia jeden z uczestników, który przedziera się przez tłum. W końcu "Dudabus” przyjeżdża. Jest godz. 17.45. – Andrzej Duda to się uda! – skanduje tłum, kiedy polityk zbliża się do sceny.
Kandydata PiS na urząd prezydenta wita poseł Krzysztof Michałkiewicz. – Panie prezydencie prosimy o zabranie głosu – anonsuje. Andrzej Duda dziękuje zebranym za wsparcie i przeprasza za spóźnienie. – Bardzo dziękuję za wsparcie. Czuję je każdego dnia – podkreśla Duda.
Podczas jego wypowiedzi nie raz padają słowa krytyki wobec rządu i urzędującego prezydenta. – W Świdniku rozmawiałam z pracownikami zakładów. Myślę, że dzisiaj rząd – jak oni twierdzą – robi wszystko po to, żeby nie było dla polskiego wojska śmigłowca, który jest produkowany w Polsce – mówi Duda. – Tylko, żeby był śmigłowiec, który jest produkowany we Francji, we współpracy z Niemcami. Czy to jest kolejna emanacja polityki płynięcia w głównym nurcie? I dodaje: Polityki, która doprowadziła nas do takiego stanu, w jakim dzisiaj jesteśmy.
W środę Andrzej Duda spotka się z mieszkańcami Zamościa, Tomaszowa Lubelskiego, Hrubieszowa, Chełma i Krasnegostawu.