Mniej niż dwa tygodnie zostało do podjęcia ostatecznej decyzji w sprawie rozstrzygnięcia przetargu dotyczącego wyboru głównego wykonawcy „Elektrowni Puławy”. O tym, że analizy zakończą się jeszcze w marcu poinformował wiceminister rozwoju, Paweł Chorąży.
W październiku ubiegłego roku wstępne oferty w przetargu na budowę elektrociepłowni złożył niemiecki Siemens i amerykański General Electric. Po ich analizie, obie firmy poproszono o przedstawienie ofert ostatecznych, które wpłynęły do Puław 10 lutego. Od tamtej pory trwa ich weryfikacja.
Tymczasem o inwestycję na terenie gminy Puławy zapytał w interpelacji do Ministerstwa Rozwoju poseł Jakub Kulesza z Puław. Zapytał, czy „Elektrownia Puławy” będzie realizowana, a jeśli tak, to kiedy.
– Zakończenie analizy ofert oraz ogłoszenie wyników przetargu planowane jest na drugą połowę marca bieżącego roku. W związku z powyższym, do czasu rozstrzygnięcia przetargu, w tym zakończenia analizy finansowej i technicznej, brak jest możliwości przekazania wiążącej informacji dla Pana Posła – odpowiedział Paweł Chorąży, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju.
W odpowiedzi dla posła wiceminister nie stwierdza, że nowa elektrownia przy Zakładach Azotowych „Puławy” powstanie. Powtarza jedynie te informacje, których udziela zarząd ZA, dodając do nich przewidywany termin rozstrzygnięcia przetargu. Obecnie władze „Azotów” mają dwa wyjścia. Mogą wybrać jedną z dwóch ofert, podpisać umowę i rozpocząć długo oczekiwaną budowę lub anulować przetarg.
Jeśli wybrana zostanie ta pierwsza opcja, na terenie gminy Puławy, w pobliżu Zakładów Azotowych, jeszcze w tym roku, mogłoby ruszyć największe przedsięwzięcie energetyczne w tej części kraju od lat, o wartości przekraczającej 1,1 miliarda złotych. Zgodnie z zapowiedziami, pracę w nowej elektrociepłowni znalazłoby około 50-60 osób. Nowy, zasilany gazem blok, byłby także kolejnym krokiem w stronę produkcji energii o niskiej emisyjności zanieczyszczeń.