Nałęczowska ochronka dla dzieci, ufundowana przez samego Stefana Żeromskiego, znów zmieni gospodarza.
Nałęczowska ochronka dla dzieci powstała w 1907 r. z inicjatywy Stefana Żeromskiego. Pisarz na ten cel przekazał swoje oszczędności i honorarium za powieść "Dzieje grzechu”. Przez wiele lat działała tu szkoła, biblioteka i czytelnia. Po wojnie budynek stał się własnością społeczną. Jeszcze do 2001 r. funkcjonowało tu nałęczowskie przedszkole.
Od sześciu lat budynek nie może znaleźć dobrego gospodarza. Lokalna Organizacja Turystyczna "Ziemia Nałęczowska” miała tu urządzić punkt informacji turystycznej. Nie udało się.
W kwietniu ubiegłego roku budynek został przekazany w 10-letnią dzierżawę Fundacji Willa Polonia. Jej prezesem jest Jan Sęk, wielki przegrany w ostatnich wyborach na prezydenta Lublina.
Nowe władze Nałęczowa, mają inną koncepcję wykorzystania ochronki. - Budynek niszczeje, w środku niewiele się dzieje. Chcielibyśmy go zabezpieczyć, ale nie mamy do niego wstępu - mówi Mariusz Topolski, zastępca burmistrza Nałęczowa.
Prezes Fundacji Willa Polonia o planowanym wypowiedzeniu umowy dowiedział się od nas. - Jeśli tak się stanie, będę żądał zwrotu włożonych przeze mnie dotychczas pieniędzy - zapowiada Jan Sęk.
Chodzi o około 10 tys. zł wydane na opracowanie koncepcji powstania w tym miejscu Muzeum Kultury Rodzimej. Sęk twierdzi, że przez ostatnie dziewięć miesięcy udało mu się zrobić bardzo dużo. - Eksponaty czekają w Londynie na przewiezienie ich do Polski. Jeśli nie w Nałęczowie, to muzeum urządzę gdzie indziej - zapowiada Jan Sęk.
Radni mieli głosować nad wypowiedzeniem umowy dzierżawy fundacji Jana Sęka na wczorajszej sesji Rady Miasta. Zmienili zdanie w ostatniej chwili. - Jeszcze będziemy rozmawiać z dzierżawcą. Ale nie ukrywam, że chcemy, aby budynek służył znowu dzieciom - stwierdza Mariusz Topolski.