Samorządowcy z Francji są przekonani, że w polskich gminach wprowadzono strefy wolne od osób homoseksualnych, a żółte tablice z internetowego happeningu to autentyk. Burmistrz Douai właśnie zawiesił partnerstwo z Puławami. Nieporozumienie starają się odkręcić puławskie władze wysyłając listy z wyjaśnieniami.
Blisko 90 samorządów w Polsce, w tym m.in. Świdnik i Puławy, w połowie ubiegłego roku przyjęły stanowiska sprzeciwu wobec tzw. „ideologii LGBT”. Treść tego dokumentu to w większości postanowienia związane z ochroną dzieci przed „gorszycielami”, „latarnikami” i wczesną seksualizacją. Radni opowiedzieli się także przeciwko wywieraniu presji na rzecz stosowania poprawności politycznej, m.in. w lokalnych firmach. W uchwałach nie było żadnej wzmianki o strefach, które miałyby być w jakimkolwiek rozumieniu zamknięte dla osób o innej orientacji, „wolne od LGBT” itp.
O uchwałach szybko zapomniano, ale w styczniu tego roku temat stanowisk polskich samorządów podchwycił lubelski aktywista na rzecz praw osób homoseksualnych Bartosz Staszewski. Urządził on happening, którego echa rozniosły się po całej Europie. Przygotował żółte tablicę z napisem „strefa wolna od LGBT” (w kilku językach), którą fotografował przy drogach w pobliżu tablic z nazwami miejscowości, gdzie przyjęto kontrowersyjne stanowiska.
Gdy zdjęcia umieścił w sieci, w internecie zawrzało. Ludzie uwierzyli w to, że władze Puław i innych miast ogłosiły swoje terytoria strefami wolnymi od LGBT. I chociaż w polskich samorządach o przypadkach dyskryminacji osób ze względu na orientację seksualną nie słychać, prowokacja związana ze „strefami” ich władzom przykleiła już łatkę zacofanych, czy ksenofobów.
Temat wykluczania gejów, lesbijek, biseksualistów i transwestytów z lokalnych społeczności pojawił się nawet w zagranicznych mediach. Reakcje początkowo były dość stonowane, ale o większe emocje postarali się dziennikarze portalu OKO.press. W lutym wysłali, jak sami informują, „52 donosy” o strefach do burmistrzów miast w całej Europie. Nawoływali do zrywania współpracy, czyli umów partnerskich z polskimi samorządami.
Akcja się powiodła. List z Francji na biurko prezydenta Puław dotarł w ostatni piątek, 28 lutego. Mer miasta Douai uwierzył w istnienie kuriozalnej strefy i potępił stanowisko puławskiej rady miasta.
„Podobnie jak w 88 innych miejscowości w Polsce, Pańskie miasto postanowiło ogłosić się strefą wolną od LGBT. Wielu mieszkańców Douai i lokalnych polityków wyraziło swoje oburzenie tą decyzją. Uważam, że jest ona szokująca, a wręcz niebezpieczna” – to fragment listu mera Douai, Frédérica Chéreau, skierowanego do prezydenta Puław Pawła Maja. Chéreau, do czasu wycofania uchwały (w sprawie ideologii), partnerstwo z Puławami uważa za „zamrożone”.
W odpowiedzi na samorządowcy wysłali listy z wyjaśnieniami. O tym, że stref nie ma i nigdy ich nie było, a w mieście nie obowiązują przepisy dyskryminujące mieszkańców, napisano zarówno do Doaui, jak i niemieckiego Stendal (inne miasto partnerskie).
– Ze Stendal często kontaktujemy się poprzez grupy inicjatywne i wiemy, że początkowo byli zaniepokojeni medialnymi doniesieniami. Niemcy wykazali jednak zrozumienie i podziękowali za złożone wyjaśnienia – mówi Łukasz Kołodziej z Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej w puławskim magistracie. – Liczymy na to, że nasz list przyniesie podobny skutek również w Douai – dodaje.
Na razie jedynym namacalnym skutkiem zamrożenia współpracy z francuskim miastem jest brak zaproszenia na lokalne święto. Według puławskich urzędników, pozostałe formy partnerstwa, czyli głównie wymiana młodzieży, pozostają nienaruszone.
Czy w Puławach, gdzie nie urządzano nawet „Marszu Równości”, konieczne było przyjmowanie lakonicznego stanowiska potępiającego ideologię, której nie zdołano nawet zdefiniować? Radni PiS przekonują, że tak.
– Zrobiliśmy to na prośbę mieszkańców. Sama rozmawiałam z rodzicami uczniów, którzy byli autentycznie zaniepokojeni tym, co się dzieje w innych, większych miastach. Obawiali się o wpływ aktywistów ze środowisk LGBT na wychowanie ich dzieci. Oczekiwali od nas działań i byli wdzięczni za przygotowanie takiego stanowiska – przekonuje Bożena Krygier (PiS), przewodnicząca puławskiej rady miasta.
Stanowiska bronią także radni „Niezależni”. Z kolei :Samorządowcy” oraz „Koalicja Samorządowa: do uchwały o LGBT podchodzą bardziej krytycznie. Wycofanie stanowiska, do czego przekonuje zarówno mer Douai, jak lokalne „Forum Obywatelskie Puławy”, nie jest jednak brane pod uwagę.