Ponad 80 miast w Polsce publicznie ogłosiło, że są strefami wolnymi od LGBT. Puławy też – alarmują dziennikarze z holenderskiego Nieuwegein i wieszczą koniec partnerskiej przyjaźni obu miast
Przez ponad 21 lat Puławy i Nieuwegein były miastami partnerskimi. Współpraca obu gmin formalnie ustała w 2015 roku, ale obydwa samorządy nadal łączą przyjacielskie relacje. Ta przyjaźń przechodzi jednak trudny okres. Jak donosi lokalny, holenderski portal, znalazła się ona „pod presją”, a to wszystko z dwóch powodów.
Pierwszym z nich jest stanowisko puławskiej rady miasta przyjęte pod koniec 2019 roku, a drugim – przypominający o tym fakcie happening lubelskiego aktywisty, Bartosza Staszewskiego, który przed tygodniem umieścił w internecie kontrowersyjne fotografie przedstawiające m.in. Puławy jako „strefę wolną od LGBT”.
Stanowiska, które przyjęły samorządy w Puławach i w wielu innych gminach, szybko zyskały miano „uchwał anty-LGBT”. A to dlatego, że w mocno konserwatywny sposób odnosiły się m.in. do mniejszości seksualnych i wychowania seksualnego. Wszystko zbiegło się z akcją jednej z prawicowych gazet, która do nakładu dodała naklejki „strefa wolna od LGBT”, co tylko podkręciło nastroje.
W ubiegłym tygodniu lubelski aktywista LGBT Bartosz Staszewski umieścił przy znakach z nazwami miejscowości, w których samorządowcy przyjęli kontrowersyjne stanowiska, tablice „strefa wolna od LGBT”. Fotografie szybko zyskały ogromną popularność w internecie, a wielu mieszkańców i polityków, w tym zagranicznych, uznało je za autentyczne. To z kolei wywołało kolejną falę krytyki samorządowców z Lubelszczyzny.
Przykładem jest reakcja Holendrów z Nieuwegein. Ich lokalny portal mówi wprost o świadomej, zinstytucjonalizowanej dyskryminacji, jaka ma mieć miejsce w naszym kraju.
„Ponad 80 miast w Polsce niedawno publicznie ogłosiło, że ich miasto jest strefą wolną od LGBT. Puławy też!” – alarmują holenderscy dziennikarze, cytując m.in. Staszewskiego oraz anonimowego mieszkańca Puław, który miał zostać zwyzywany na ulicy (w domyśle ze względu na swoją homoseksualną orientację).
Akcja lubelskiego działacza na rzecz mniejszości trafiła na podatny grunt. Samorząd holenderskiego, 60-tysięcznego miasta, należy do zaangażowanych na rzecz praw osób LGBT, wydaje tęczowe kalendarze itp.
Dziennikarze z Nieuwegein zadają pytanie, czy ich miasto „musi utrzymywać przyjaźń z inną gminą, która otwarcie dyskryminuje określoną grupę”.
Mało tego, według portalu, ich gmina ma zamiar ocenić „obecne wydarzenia w Polsce” oraz ich wpływ na tę międzynarodową, choć od kilku lat już nieformalną przyjaźń.
– Jeżeli jakieś miasto chce ograniczać z kimś przyjaźń, jest to jego decyzja. My jesteśmy suwerennym miastem i państwem, a radni zostali wybrani przez mieszkańców i to ich reprezentują. Dlatego mają swobodę w kształtowaniu uchwał czy stanowisk, także na tematy światopoglądowe – komentuje Paweł Maj, prezydent Puław.
W jego opinii problem polega na tym, że większość osób dyskutujących na temat stanowisk polskich samorządów nie zapoznało się z ich treścią.