Wójtowi gminy nie udało się zlikwidować technikum w Zespole Szkół nr 2. Uchwałę rady gminy po skardze rodziców uczniów, unieważnił wojewoda. To jednak nie koniec prób reformy miejscowej oświaty, którą latem czeka mała rewolucja.
Od wielu miesięcy trwają próby likwidacji technikum weterynaryjnego w Janowcu. Władze gminy już w lutym podjęły uchwały o jego wyłączeniu z ZS nr 2, a następnie rozwiązaniu. Powody? Wysokie koszty utrzymania i słabnące zainteresowanie nauką w tej szkole. W ostatnim roku nie było nawet naboru do klasy pierwszej i nie będzie go także teraz. Po odejściu klasy czwartej, zostały tam raptem dwa oddziały.
– Do naszej oświaty co roku dopłacamy około 1,5 mln złotych, co jest dla nas bardzo dużą kwotą. Na likwidacji technikum zaoszczędzilibyśmy około 200 tysięcy złotych rocznie – mówi Waldemar Słowik, zastępca wójta gminy Janowiec.
Argumenty władz przekonały radnych, którzy w większości zimą poparli plany rozwiązania szkoły. Uchwałę zaskarżyli jednak rodzice uczniów, a sprawą zajęło się biuro wojewody. Po rozpatrzeniu skargi, wojewoda rację przyznał rodzicom i unieważnił podjętą uchwałę. Powód był błahy – troje rodziców nie zostało „skutecznie poinformowanych” o planie likwidacji ZS nr 2.
– Okazało się, że część rodziców nazywa się inaczej, niż było to zapisane w dzienniku elektronicznym prowadzonym przez szkołę i dlatego nasza korespondencja do nich nie dotarła – wyjaśnia Waldemar Słowik.
Kilka nazwisk w dzienniku elektronicznym i papierowym różniło się od siebie. Winą za ten błąd, wójt Jan Gędek, obarczył dyrektora ZS nr 2, Małgorzatę Tarłowską, która otrzymała z tego powodu oficjalną naganę. Ukarana dyrektor szkoły zapowiada, że o swoje dobre imię zawalczy w sądzie. Sama jest wyraźnie rozczarowana postawą lokalnych władz, które jej zdaniem nie zrobiły nic, by technikum mogło się rozwijać i nadal funkcjonować.
– Jestem już zmęczona walką o tę szkołę. Poprzednie władze wspierały nasze technikum, a uczniowie byli zapewniani o tym, że będą mogli dokończyć tutaj swoją naukę i nie będą przenoszeni. Teraz okazuje się, że te obietnice zostały złamane, bo nasi uczniowie mieli trafić do ZS nr 3 w Puławach. Część z nich właśnie stamtąd do nas przyszła i na pewno nie chciałaby tam wracać. Mimo, że ta uchwała została uchylona, nasza przyszłość nadal jest niepewna – mówi Małgorzata Tarłowska.
Co stanie się z uczniami?
Likwidacja szkoły miała zapoczątkować dalsze zmiany w gminnej oświacie, które na razie jednak wstrzymano. W poniedziałek 9 maja radni co prawda unieważnili uchwałę o wyłączeniu technikum z ZS, ale to niewiele zmienia. Władze chcą przede wszystkim połączyć ze sobą ZS nr 2 i ZS nr 1, którymi zarządzać ma nowy dyrektor, wybrany w konkursie. Problem w tym, że na to trzeba czasu. Tymczasem reforma musi wejść w życie przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego.
Projekt uchwały w sprawie połączenia szkół jest już gotowy. Według jej zapisów, technikum weterynaryjne ma wejść w skład nowego ZS, a za dwa lata z przyczyn naturalnych zostanie rozwiązane. Co czeka pracowników? – Nie widzimy przerostu zatrudnienia w administracji, a jeśli chodzi o kadrę pedagogiczną, to jej kształt będzie zależał przede wszystkim od ilości uczniów. My nie planujemy żadnych zwolnień – mówi Waldemar Słowik.
Jeśli plan urzędników się powiedzie, w skład nowego Zespołu Szkół wejdzie gimnazjum, szkoła podstawowa i przedszkole, a po dwóch latach technikum zostanie rozwiązane. Opuszczony budynek władze gminy chcą wykorzystać głównie na cele kulturalne. Trafić mogłaby tam gminna biblioteka, koło gospodyń, czy część pracowników domu kultury.