Burmistrz Kazimierza Dolnego zamierza sprzedać słynne kamieniołomy. - Najpierw niech powstaną precyzyjne zapisy, co można tam zrealizować - postulują członkowie obywatelskiego komitetu.
Kazimierscy radni na sprzedaż kamieniołomów zgodzili się w grudniu ub. roku. Władze miasta szacują, że za 4,5-hektarową działkę będzie można uzyskać blisko 19 milionów złotych.
Ale już pojawiły się pierwsze protesty. Swoją opinię wyrazili przedstawiciele organizacji skupiających miłośników miasteczka i autorytety z dziedziny architektury, którzy zawiązali Obywatelski Komitet Ochrony Krajobrazu Kamieniołomu.
- Chcemy, aby przed sprzedażą dookreślić, na co dokładnie może zostać przeznaczony ten teren. Uważamy, że obecnie w planie znajduje się wiele sprzeczności, które mogą zostać wykorzystane przez inwestora w niewłaściwy sposób - mówi Włodzimierz Otulak, prezes kazimierskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.
Stanowisko w tej sprawie zajął także Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków, który już wcześniej wskazywał na potrzebę zmiany całości ustaleń planu zagospodarowania miasta. W ub. tygodniu do władz Kazimierza dotarło pismo, w którym konserwator zaleca wprowadzenie zmian do planu zagospodarowania przestrzennego jeszcze przed sprzedażą kamieniołomów. Celem tych zmian, zdaniem służb konserwatorskich, ma być szczegółowe i niebudzące wątpliwości określenie m.in. możliwości zagospodarowania tego terenu.
- W naszym przekonaniu tylko tak opracowany plan będzie skutecznym prawnym narzędziem, dającym gwarancję ochrony wartości krajobrazowo-przestrzennych kamieniołomów - mówi Dariusz Kopciowski, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków w Lublinie.
Na razie jednak władze nie zamierzają nic zmieniać. - Aktualny plan pochodzi z 2003 roku. Są w nim dokładne zapisy, że w tym miejscu mogą się znajdować usługi turystyki i kultury. I myślę, że te zapisy w planie są wystarczające - uważa burmistrz Grzegorz Dunia.