W ubiegłym tygodniu, podczas posiedzenia Komisji Edukacji, Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki pojawił się kolejny pomysł na upamiętnienie akcji Zapory. Chodzi o tablicę wmurowaną między płyty na deptaku prowadzącym do Fary przed kamienicą Kifnerów, gdzie miała miejsce słynna akcja. - To kpina, kto zwróci uwagę na tablicę na chodniku? Taki bohater jak mjr Hieronim Dekutowski zasługuje chyba na jakieś godne miejsce. Przed kamienicą powinien stanąć obelisk - podkreśla radny Janusz Kowalski.
Przypomnijmy, że oprócz obelisku i tablicy przed kamienicą Kifnerów wymyślono trzecie rozwiązanie - cmentarz za Farą. - Obojętnie, które miejsce zostanie wybrane przez radnych, zawsze będą zwolennicy i przeciwnicy. Uważam jednak, że obie lokalizacje mają ogromne plusy - zaznaczała radna Ewa Wolna, przewodnicząca Komisji Edukacji, Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki. - Skwer ma historyczne odniesienie do akcji "Zapory”, a cmentarz, który przeszedł rewitalizację to idealne miejsce do upamiętnienia tak ważnej osoby i wydarzenia nie tylko z uwagi na swoje piękno, ale również uświęcenie.
Kazimierskie koło Światowego Związku Żołnierzy AK, które złożyło wniosek o upamiętnienie akcji Zapory, krytykuje pomysł postawienia pomnika na cmentarzu.
- Chcemy postawić obelisk upamiętniający konkretną akcję, dlatego nie może to być przypadkowe miejsce. Jeśli chcielibyśmy upamiętnić postać majora "Zapory”, to wtedy możemy dyskutować o różnych rozwiązaniach, ale w tym przypadku to zupełnie abstrakcyjne - przekonuje Remigiusz Jeżewski, historyk i członek kazimierskiego koła. - Gdyby pomnik został postawiony na cmentarzu za Farą byłoby to zupełnie niezrozumiałe, nie tylko dla mieszkańców, ale również dla turystów. Przecież jest mnóstwo przykładów, kiedy ważne wydarzenia historyczne dla naszego kraju są upamiętniane w miejscu, gdzie się rozegrały np. akcja pod Arsenałem i masowe egzekucje wykonywane przez Niemców w Warszawie czy rozbicie więzienia UB przez majora Mariana Bernaciaka ps. Orlik w Puławach.