Miasto ma problem z odzyskaniem lokalu po słynnej kawiarni „Rynkowej”. Dotychczasowy dzierżawca pomieszczeń wciąż nie oddaje ich gminie, mimo sądowego wyroku. Sprawą zajmie się komornik.
Kultowa kawiarnia działała przy Rynku od lat 90. Gdy dzierżawca przestał płacić czynsz, miasto wypowiedziało mu umowę z powodu dużych zaległości. Taka decyzja zapadła już w lipcu 2017, ale do dzisiaj władze Kazimierza Dolnego nie zdołały przejąć lokalu.
– Poprzedni burmistrz próbował negocjować z dzierżawcą, ale nie przyniosło to żadnych efektów. Z tego powodu konieczna okazała się droga sądowa – tłumaczy obecny burmistrz Artur Pomianowski. Ostatniego lata sąd orzekł, że dzierżawca musi oddać lokal miastu, a jesienią wyrok stał się prawomocny. – Niestety nadal nie dostaliśmy kluczy i nie mamy wstępu do lokalu – mówi Pomianowski.
Burmistrz nie chce dłużej czekać, bo lokal jest wciąż zamknięty, a miasto nie ma z niego żadnego pożytku. – Każdy miesiąc to dla budżetu strata dochodów – przyznaje samorządowiec, który złożył już w sądzie wniosek o wszczęcie egzekucji komorniczej. – Czekamy na wyznaczenie jej terminu.
Pomianowski zapowiada, że lokal będzie wystawiony na przetarg, który wyłoni nowego dzierżawcę. Czy kawiarnia zachowa swoja nazwę? – Prawa do nazwy „Rynkowa” ma właściciel kawiarni – zauważa burmistrz. – Dobrze byłoby jednak, gdyby lokal zachował swój dotychczasowy charakter, bo tak to miejsce jest od lat kojarzone.