Gdzie za potrzebą ma się udać niepełnosprawny, jeśli w Kazimierzu jedyna toaleta publiczna przystosowana dla osób na wózkach jest zamknięta?
Kierowana przez niego Fundacja "Miasto Przyjazne Wszystkim” od lat walczy o likwidowanie barier architektonicznych w Kazimierzu. Niedawno zwróciła się do radnych gminnych o zajęcie się wstydliwym problemem toalet i zasugerowała nawet rozwiązanie. A jest ono banalne: przenośne toalety typu Toi Toi.
– Otrzymujemy mnóstwo krytycznych uwag od przyjeżdżających do nas osób niepełnosprawnych. Przytoczyliśmy je w piśmie do radnych. Dołączyliśmy również dokumentację takiej kabiny – dodaje Samcik.
Korespondencja fundacji zniknęła jednak pod stertą pism i nie wywołała wśród radnych większego zainteresowania.
– Z tego co wiem, przy dworcu PKS jest taka toaleta – powiedział podczas sesji przewodniczący Piotr Ruciński i przeszedł do kolejnego punktu obrad.
– Oczywiście, że jest, ale tak jak cały budynek jest zamknięta. To zdanie obrazuje za to dokładnie podejście do naszych problemów – odpowiada Samcik.
Burmistrz Grzegorz Dunia ma nadzieję, że niedługo sytuacja ulegnie poprawie, a osoby niepełnosprawne będą mogły dotrzeć do miejsc do tej pory niedostępnych. Nawet na wzgórze zamkowe.
– W przyszłym roku ruszy budowa nowego szaletu publicznego. Pieniądze na ten cel będą pochodzić z jednego z funduszy europejskich – mówi Dunia.
Władze Kazimierza obiecują również, że dworcowa poczekalnia wraz z toaletą zostaną w niedługim czasie udostępnione podróżnym.