Odbyło się już pierwsze merytoryczne spotkanie związkowców Muzeum Nadwiślańskiego z dyrekcją placówki, które poprowadził mediator.
Przypomnijmy, że szczególne obawy pracowników budził zamiar zawarcia przez kierownictwo muzeum umowy z partnerem prywatnym. Według związkowców, istniała realna groźba, że taki partner przejąłby lub zlikwidował miejsca pracy. W piśmie, które 20 maja związkowcy rozesłali do mediów, znalazły się także postulaty dotyczące m.in. podwyżek płac, dodatków za wieloletnią pracę, zasad nabywania i wysokości nagród jubileuszowych. Autorzy dokumentu żądają ustalenia najniższego wynagrodzenia zasadniczego na poziomie równym z płacą minimalną - 1680 zł brutto oraz wyrównania tych wynagrodzeń od stycznia 2014 r.
Pracownicy zarzucają też dyrektor muzeum, że przez dwa lata sprawowania swojej funkcji nie umiała zaprezentować nowej strategii muzeum. Obawiają się, że jej działania sprowadzą muzeum do roli instytucji o charakterze rozrywkowym. Podkreślają też, że dyrektor często podejmuje decyzje bez konsultacji ze swoimi pracownikami, a niektórych faworyzuje.
Związkowcy zapowiadają, że flagi, które w związku z protestem pojawiły się na budynkach należących do muzeum, zostaną tam do czasu rozstrzygnięcia sporu.