Ostatnie miesiące nie były łatwe dla masażystów i fizjoterapeutów puławskiego Medicalu. Gdy część pracowników odeszła na zwolnienia, pozostali musieli pracować więcej i szybciej. Tempo oznaczało spadek jakości usług. Po naszej interwencji, spółka wprowadzi zmiany
Klęska urodzaju - tak można podsumować problemy, jakie pojawiły się w puławskim Medicalu. Firma prowadzi w Puławach dwie przychodnie: przy ul. 1000-lecia oraz Kołłątaja.
Rekordowo wysoki kontrakt NFZ (ponad 2 mln zł), przyniósł firmie pieniądze, ale jednocześnie spowodował napływ dużej liczby pacjentów. Tymczasem pracowników zaczęło ubywać. Kilka fizjoterapeutek zaszło w ciążę, kolejne osoby przyniosły zwolnienia lekarskie, a jeszcze inne odeszły z pracy.
Jak tłumaczy nam jeden z pracowników Medicalu, odejścia często wynikały z przemęczenia.
– Zasada była taka, że ludzi eksploatuje się dopóki dają radę – mówi, prosząc nas o anonimowość. Jego zdaniem organizacja pracy pozostawiała wiele do życzenia, a osoby wykonujące zabiegi spotykały się z presją zarówno ze strony przełożonych (żeby utrzymywać tempo) oraz samych pacjentów, którzy czekali w długich kolejkach. Władze spółki, nie chcąc przepisywać ich na inny termin, przymykały więc oko na skracanie czasu zabiegów oraz spadającą jakość usług.
– Otrzymaliśmy takie polecenie od kierownika, żeby ścinać czas masaży z przepisowych 15 minut na 10 czy 11. Przez tę gonitwę cierpiały także przepisy BHP, bo czasu brakowało nawet na porządnie zdezynfekowanie leżanek czy okularów do zabiegów laserowych – opowiada nasz rozmówca. Jak dodaje, uwagi dotyczące zbyt dużej ilości pacjentów nie znajdowały zrozumienia kierownictwa. – Wręcz przeciwnie. Według kierownika wszystko robiliśmy za wolno – przyznaje.
Po naszej interwencji, prezes Medicalu Leszek Dyrda, przyjrzał się funkcjonowaniu przychodni przy ul. Kołłątaja i wprowadził pewne korekty.
– Od pierwszego kwietnia przychodzą do nas cztery nowe osoby, a dwie wracają ze zwolnień lekarskich. Kolejni, nowi pracownicy, rozpoczną pracę w czerwcu. Jestem przekonany o tym, że sytuacja wkrótce się znormalizuje. Poza tym, fizjoterapeuci nie będą już musieli zajmować się tzw. papierologią, wypełnianiem kart, czy wprowadzaniem danych do komputera. Wyznaczyliśmy do tego inne osoby – zapowiada prezes spółki.
– Jestem pewien, że wkrótce wrócimy na właściwe tory, a za kilka miesięcy rehabilitacja w Medicalu będzie perełką na skalę województwa – zapowiada Leszek Dyrda.
To nie wszystkie zmiany, jakie czekają kadrę puławskiej placówki.
– Chcemy wszystkim podnieść podstawę wynagrodzenia oraz wprowadzić dodatkowe podwyżki dla najlepszych. Będę o to wnioskował na najbliższym spotkaniu z działem finansowym – mówi prezes Dyrda.