Zgodnie z założeniami nowego programu estetyzacji Puław, z miejsc publicznych jeszcze w tym roku zniknąć mają m.in. stare słupy ogłoszeniowe. Ale część mieszkańców uważa, że słupy powinny zostać.
Według urzędników, słupy są brzydkie, niefunkcjonalne, wiecznie oblepione reklamami. Chcą je zastąpić przeszklonymi tablicami. Z pierwszą częścią tej opinii większość mieszkańców się zgadza, ale co do rozwiązania, zdania są już podzielone.
– Nic lepszego od słupów nie wymyślono od 200 lat. Takie same albo bardzo podobne można spotkać na ulicach Berlina, Paryża czy Monachium. Zamiast je usuwać i kupować nowe tablice wystarczy je co jakiś czas oczyścić i pilnować – mówi pan Stefan, mieszkaniec ulicy Norwida. Jak dodaje, miejskie służby w ogóle nie reagują na nielegalne umieszczanie wszelkiego rodzaju ogłoszeń. – Nie chodzi tylko o słupy – stwierdza. – Sam widziałem, jak jakiś człowiek naklejał swoje ogłoszenie na drzewie, a przechodzący obok patrol straży miejskiej kompletnie nie zareagował, poszli sobie dalej.
Zdaniem naszego czytelnika, władze miasta zamiast wydawać publiczne pieniądze na zamykane tablice i wynagrodzenie dla ich gospodarzy powinno dać szansę starym słupom i częściej zwracać uwagę na zaśmiecanie przestrzeni publicznej.
Program estetyzacji ma dotyczyć nie tylko słupów, ale także tablic kierunkowych, numerów budynków użyteczności publicznej, tablic z nazwami ulic, ławek, wiat przystankowych, koszy na śmieci itp. Całość ma kosztować około 2,5 mln zł.