Ponad 1 milion zł odszkodowań wraz z odsetkami ma zapłacić szpital w Puławach wraz z PZU na rzecz 9-letniego Szymona F., który jest kaleką z powodu błędów medycznych popełnionych podczas porodu. Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w mocy wyrok sądu okręgowego.
Poszkodowany 9-latek, który nie może chodzić, mówić ani nawet siedzieć i wymaga ciągłej opieki oraz rehabilitacji, będzie również dostawał ponad 5,6 tys. zł miesięcznej renty. W sumie daje to ponad milion złotych.
Proces w tej sprawie toczył się od ponad sześciu lat. Matka chłopca podała szpital do sądu za to, że podczas porodu w 2000 r. lekarze nie zrobili jej cesarskiego cięcia, tylko przez wiele godzin wymuszali poród w sposób naturalny, co spowodowało kalectwo jej synka. Chłopiec urodził się bez oznak życia, nie oddychał, a jego serce nie biło. Życie uratowała mu akcja reanimacyjna.
Sąd uznał, że szpital i jego ubezpieczyciel - PZU - odpowiadają za skutki przeprowadzonego porodu i zasądził wysokie odszkodowania.
Zdaniem dyrektora szpitala w Puławach wyrok jest niesprawiedliwy.
- Oczywiście popełniono błędy lekarskie, polegające m.in. na niewykonaniu cesarskiego cięcia. Trzeba jednak podkreślić, że nie były one wyłączną przyczyną stanu dziecka po porodzie. Według nas Szymon już wcześniej miał uszkodzony mózg, zanim doszło do porodu i błędu lekarzy - mówi portalowi Dziennikwschodni.pl dyrektor puławskiego szpitala Marian Jedliński.
- Decyzję sądu przyjmuję z szacunkiem, ale uważam, że zasądzone odszkodowanie jest zbyt wysokie i przyczyni się do znacznego pogorszenia sytuacji finansowej placówki, co może odbić się także na pacjentach - dodaje Marian Jedliński.
Wyrok jest prawomocny.