Z powodu przebudowy jednej z osiedlowych ulic na puławskiej Niwie, jeden ze słupów na nekrologi stanął w innym miejscu. Jest teraz niemal na środku wąskiego chodnika przy ul. Sikorskiego, tuż przy parkingu. O miejscu dla pieszych niestety nikt nie pomyślał.
– Gdzie przepisowe półtora metra? Jak teraz przejść po tym chodniku? – pisze do naszej redakcji pan Piotr, negatywnie zaskoczony urzędniczą wyobraźnią i dodaje, że słup dodatkowo zasłania tablicę ogłoszeń.
Powodem przesunięcia słupa była przebudowa pobliskiej, bezimiennej ulicy biegnącej wzdłuż Lubelskiej, przy sklepach osiedlowych. Za tamtą inwestycję odpowiadał Zarząd Dróg Miejskich. Ten sam, który zarządza również miejskimi słupami ogłoszeniowymi, w tym nekrologowymi.
– Temat jest nam znany. Przyznaję, że faktycznie słup w tym miejscu, przy zaparkowanych samochodach, może utrudniać poruszanie się pieszym. Dlatego staramy się ten problem rozwiązać. Mogę potwierdzić, że słup zostanie stamtąd zabrany. Stanie trochę dalej, bliżej Lubelskiej – zapowiada Jerzy Pawlas z puławskiego ZDM-u.
Mogłoby się wydawać, że jak sugerował nasz Czytelnik, wystarczyłoby przesunąć słup na znajdujący się tuż obok trawnik, ale tak się nie stanie. Teren jest własnością Puławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, a puławscy urzędnicy trzymają się zasady, że słupy stawiają tylko na własnym (miejskim) terenie. Szkopuł w tym, że przy Sikorskiego ich pole manewru ogranicza się głównie do jezdni, parkingów i chodników.
Niestety, na przesunięcie słupa, który ewidentnie utrudnia życie pieszym i łamie przepisy o wymaganej szerokości chodnika, przyjdzie nam zaczekać. Powodem mają być przepisy, które nakładają obowiązek uzyskania pozwolenia na nową lokalizację słupa od starostwa. Zarząd dróg wybrał już architekta, który ma przygotować stosowną dokumentację.
Całość może potrwać nawet kilka miesięcy.