Wbrew informacjom mówiącym o tym, że budowa drugiego etapu obwodnicy Puław przyspiesza, ostatnie dane wskazują na to, że jest dokładnie odwrotnie. Opóźnienie finansowe pod koniec lipca przekroczyło 53 mln złotych, a rzeczowe dochodzi do 13,5 procenta.
Półtora miesiąca temu prace przy budowie obwodnicy były gotowe w ponad 56 procentach, podczas gdy plan zakładał ukończenie robót na poziomie prawie 66 proc. Zapytaliśmy wtedy kierownika robót o to, czy termin oddania nowej części S12 jest zagrożony. Łukasz Świerkowski zapewniał, że wszystko jest pod kontrolą. Poinformował nas również o tym, że tempo prac robót oraz ogólna mobilizacja wśród pracowników rośnie.
Najnowsze dane za lipiec tego nie potwierdzają. Według nich w całym miesiącu zbudowano w sumie procentowo mniej, niż w czerwcu i prawie dwukrotnie mniej, niż wynosił plan (5,2 do 9,1 proc.) Na koniec lipca obwodnica od mostu im. Jana Pawła II do węzła Kurów Zachód była gotowa w ponad 61 proc, a według przyjętych założeń, miało być to już prawie 75 proc. W sumie opóźnienie wynosi już 13,4 procenta w stosunku do planu, podczas gdy jeszcze wczesną wiosną nie przekraczało trzech.
Warto także zwrócić uwagę na fakt, że wykonanie rzeczywiste jest znacznie bardziej zaawansowane, niż to finansowe. Luka pomiędzy sumą, która powinna już zostać wydana, a kwotą zapłaconą za wszystkie dotychczas wykonane prace, przekroczyła niedawno 53 miliony złotych.
Czy mimo tych informacji, prace przy S12 zakończą się w kwietniu 2018 roku? Według Krzysztofa Nalewajko, rzecznika lubelskiego oddziału GDDKiA, to powinno być jasne jesienią.