Mieszkańcy Starej Wsi niedaleko Końskowoli usłyszeli pisk opon, huk, a następnie plusk wody. Okazało się, że do miejscowego stawu położonego tuż przy drodze wjechał rozpędzony opel vectra.
Było już po godz. 16 we wtorek, kiedy przez Starą Wieś tuż za Końskowolą swoim oplem pędził 31-letni mieszkaniec gminy wiejskiej Puławy. Na wysokości stawu stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w renault. Następnie odbił się od niego i na chwilę stracił kontakt z podłożem.
Opel wypadł z jezdni i zanurkował w wodzie. 31-latek zdążył samodzielnie opuścić swój pojazd jeszcze przed przybyciem służb. Nic mu się nie stało.
Lekarz pogotowia, które dotarło na miejsce, po badaniu oddał delikwenta policji. Po dmuchnięciu w alkomat okazało się, że kierowca ma 1,5 promila alkoholu w organizmie. Żadnych poważnych obrażeń nie odniósł także 40-latek z gminy Końskowola, który siedział za kierownicą renault.
Sprawca kolizji stracił prawo jazdy i trafił do policyjnego aresztu. Schowanym częściowo pod wodą autem zajęli się strażacy, którzy używając odpowiedniego sprzętu zdołali podnieść wrak i wyciągnąć go na brzeg. Jego właścicielowi grozi do 2 lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów, grzywna oraz konieczność wpłaty na rzecz funduszu pokrzywdzonym sumy od 5 do 60 tys. zł (w zależności od decyzji sądu).