![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2023/2023-02/1ae0bfc812625a39d039cbb986586112_org_830.jpg)
Mieszkańcy Starej Wsi niedaleko Końskowoli usłyszeli pisk opon, huk, a następnie plusk wody. Okazało się, że do miejscowego stawu położonego tuż przy drodze wjechał rozpędzony opel vectra.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Było już po godz. 16 we wtorek, kiedy przez Starą Wieś tuż za Końskowolą swoim oplem pędził 31-letni mieszkaniec gminy wiejskiej Puławy. Na wysokości stawu stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w renault. Następnie odbił się od niego i na chwilę stracił kontakt z podłożem.
Opel wypadł z jezdni i zanurkował w wodzie. 31-latek zdążył samodzielnie opuścić swój pojazd jeszcze przed przybyciem służb. Nic mu się nie stało.
Lekarz pogotowia, które dotarło na miejsce, po badaniu oddał delikwenta policji. Po dmuchnięciu w alkomat okazało się, że kierowca ma 1,5 promila alkoholu w organizmie. Żadnych poważnych obrażeń nie odniósł także 40-latek z gminy Końskowola, który siedział za kierownicą renault.
Sprawca kolizji stracił prawo jazdy i trafił do policyjnego aresztu. Schowanym częściowo pod wodą autem zajęli się strażacy, którzy używając odpowiedniego sprzętu zdołali podnieść wrak i wyciągnąć go na brzeg. Jego właścicielowi grozi do 2 lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów, grzywna oraz konieczność wpłaty na rzecz funduszu pokrzywdzonym sumy od 5 do 60 tys. zł (w zależności od decyzji sądu).
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2023/2023-02/0b9b517accebe4fdd6d52ab20f28ddd2_v1_830.jpg)
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)