Działacze zwolnieni w stanie wojennym za swoją działalność opozycyjną z Zakładów Azotowych "Puławy” dostaną rekompensaty za to, że nie otrzymali akcji pracowniczych. Zarząd spółki podjął właśnie decyzję w tej sprawie.
- Do niedawna pies z kulawą nogą tymi ludźmi się nie interesował. Przez wiele lat chodziliśmy, prosiliśmy i nic. To zasługa mediów, że udało się wreszcie coś uzyskać - podkreśla Zofia Wiśniewska z puławskiego oddziału Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym.
Kilka dni temu zarząd "Azotów” podjął uchwałę w sprawie darowizny na rzecz osób dotkniętych represjami stanu wojennego, które nie otrzymały akcji pracowniczych lub otrzymały je w zmniejszonej ilości. Zaakceptowała ją już rada nadzorcza. - Są to ludzie, którzy w stanie wojennym walczyli o demokratyczną Polskę, a potem zostali pominięci w konsumpcji owoców zwycięstwa - podkreśla Cezary Możeński, przewodniczący rady nadzorczej w "Azotach”.
W sumie 11 osób dostanie od kilku do blisko 30 tysięcy złotych rekompensaty. Sumy zostaną wyliczone na podstawie wysługi lat i wartości akcji w chwili ich emisji.
- Cieszę się z tej decyzji, chociaż trwało to tyle lat - mówi Zbigniew Zubowski, który za działalność opozycyjną został aresztowany pod koniec 1983 r., a następnie przez to stracił pracę w Zakładach Azotowych.