Nietrzeźwą wychowawczynię z Puław udało się złapać dzięki anonimowemu czytelnikowi, który zadzwonił na policję.
O interwencji policji w Szkole Podstawowej nr 4 w Puławach poinformował nas anonimowy czytelnik. Sprawę potwierdzają policjanci. - 29 lutego ok. godz. 9 rano do dyżurnego policji zadzwoniła osoba, która powiedziała, że pani ze szkolnej świetlicy jest prawdopodobnie pod wpływem alkoholu. Na miejsce pojechało dwóch policjantów, którzy zabrali kobietę do komendy. Okazało się, że ma 0,67 promila alkoholu - informuje Roman Maruszak, rzecznik puławskiej policji.
Funkcjonariusze wrócili do szkoły i o sprawie poinformowali dyrektorkę. - Tego samego dnia została zawieszona w pełnieniu obowiązków - mówi Małgorzata Ceglarska, dyrektorka SP nr 4. - Jeszcze nie podjęłam decyzji o dalszych jej losach - dodaje.
Wychowawczyni w świetlicy zajmuje się głównie maluchami z klas 1-3. To nie był jej pierwszy kontakt z policją. W listopadzie ubiegłego roku pisaliśmy, że funkcjonariusze odwiedzili szkołę po podobnym anonimowym telefonie. Wówczas jednak nie przebadali nauczycielki, bo nie wyglądała na pijaną. Na badanie trzeźwości nie nalegała też dyrektor szkoły.
Dyrektor nie ma sobie nic do zarzucenia. - Od tamtej pory zwracałam szczególną uwagę na pracę tej osoby - mówi Małgorzata Ceglarska. - Ale to znakomita pracownica, która bardzo aktywnie włącza się w życie naszej szkoły.
Miejscy urzędnicy słyszeli już o zajściu w podstawówce. - Naszym zdaniem, dyrektorka zrobiła wszystko, co można - uważa Stanisław Szajowski, kierownik Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Puławach.
Wychowawczynię czeka nie tylko postępowanie dyscyplinarne w szkole. Odpowie też przed sądem za wykonywanie czynności służbowych w stanie nietrzeźwym.